Czy rzeczywiście dzięki dopaminie odczuwamy przyjemność? Czy istnieje hormon zaufania? Między innymi na takie właśnie pytania odpowiadają autorzy prac na temat fizjologii mózgu opublikowanych w tym tygodniu w czasopismach naukowych.

Badacze z Narodowych Instytutów Zdrowia pod Waszyngtonem piszą, że oksytocyna osłabia aktywność rejonów mózgu, które odpowiadają za odczuwanie strachu. Co więcej, blokuje także działanie połączeń nerwowych uczestniczących w przekazywaniu bodźców związanych z uczuciem obawy. Być może uda się to odkrycie wykorzystać m.in. do leczenia stanów lekowych.

Jeszcze większe poruszenie wywołuje opublikowana w dzisiejszym wydaniu "Nature" praca naukowców z Seattle. Obalają oni twierdzenie, że to dzięki dopaminie odczuwamy przyjemność. Badania na myszach pokazały, że ów neuroprzekaźnik, wiązany choćby z powstawaniem uzależnień od narkotyków, działa nieco inaczej - bardziej motywuje nas do szukania przyjemności, niż zapewnia satysfakcję.

Niestety praca nie poddała w wątpliwość twierdzenia, że wszystko co przyjemne jest albo niedozwolone, albo tuczące.