Po tym, gdy władze Turcji sprzeciwiły się wstąpieniu przez Szwecję i Finlandię do NATO, oba kraje nie zgodziły się na wydanie temu państwu 33 osób podejrzewanych przez Ankarę o związki z terrorystami - poinformowała agencja Reutera.
Szwecja i Finlandia nie zgodziły się na wydalenie 33 osób, podejrzewanych przez Turcję o powiązania z grupami, które uważa ona za terrorystyczne - przekazała agencja Reutera, powołując się na tureckie media. Stało się tak po tym, gdy władze w Ankarze sprzeciwiły się przystąpieniu obu krajów do NATO.
Turcja twierdzi, że osoby, o których wydanie się zwróciła, miały powiązania z bojownikami Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) lub muzułmańskim duchownym Fethullahem Gulenem, którego Ankara oskarża o zorganizowanie próby zamachu stanu w 2016 roku.
Oba kraje rozpatrzyły negatywnie 19 wniosków, pięć pozostawiły bez odpowiedzi, a dziewięć nadal jest rozpatrywanych - podał państwowy nadawca TRT Haber, powołując się na tureckie Ministerstwo Sprawiedliwości.
Turcja nie może poprzeć planów Szwecji i Finlandii dotyczących przystąpienia do NATO - mówił w ostatni piątek prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Taki sygnał komplikuje starania tych dwóch krajów o wejście do Sojuszu, bo na ich włączenie muszą zgodzić się wszyscy członkowie paktu.
Śledzimy rozwój sytuacji w Szwecji i w Finlandii i nie mamy pozytywnego spojrzenia - powiedział Erdogan dziennikarzom dodając, że błędem była decyzja sojuszu o przyłączeniu Grecji.
Od tego czasu Turcja popierała każde rozszerzenie NATO. Jako Turcja nie chcemy powtarzać podobnych błędów. Ponadto kraje skandynawskie są domem dla wielu organizacji terrorystycznych. Niektóre z nich zasiadają nawet w parlamentach. Nie możemy tego popierać - stwierdził.
W niedzielę szef NATO Jens Stoltenberg zapewniał jednak, że Turcja nie zablokuje rozszerzenia NATO.
Turcja, która zgłosiła obiekcje wobec wejścia Helsinek i Sztokholmu do NATO, dała do zrozumienia, że nie zamierza blokować tego procesu - powiedział.