Mężczyzna, który zamordował starszego człowieka i opublikował film z zabójstwem na Facebooku, popełnił samobójstwo. Do zdarzenia doszło w Cleveland, w stanie Ohio w USA.

Sprawca - Steve Stephens wybrał ofiarę przypadkowo. Zastrzelił Roberta Godwina Sen., dziadka 14 wnucząt, gdy ten wracał z wielkanocnego obiadu.  Następnie umieścił film ze zdarzenia na Facebooku. Od tego czasu był poszukiwany w stanach Ohio, Pensylwania, Nowy Jork, Indiana i Michigan. 

W poszukiwaniach brało udział FBI, które obiecało nagrodę w wysokości 50 tys. dolarów za informacje mogące pomóc w ujęciu sprawcy.

Po raz ostatni sygnał z telefonu komórkowego Stephensa namierzono w niedzielę wieczorem w hrabstwie Erie, w Pensylwanii, ok. 160 km od miejsca, w którym zastrzelił Godwina.

Stephens opublikował również na Facebooku inny film, w którym mówił, że zabił w niedzielę kilkanaście osób. Policja oświadczyła jednak, że nie ma dowodów, by mężczyzna był zamieszany w jakiekolwiek inne morderstwo.

Jeszcze przed zabójstwem na Facebooku Stephens umieścił wpis o swojej byłej partnerce, z którą "stracił trzy lata" życia. W filmie tuż przed zabójstwem mówił, że to ona jest "powodem wszystkiego, co zaraz się wydarzy".

(mal)