Na Filipinach rozpoczęła się ewakuacja tysięcy mieszkańców północnych regionów kraju, gdzie zamknięto szkoły i biura oraz zakazano wypływania w morze. Do wybrzeża zbliża się tajfun Mawar.
W ubiegłym tygodniu Mawar uderzył w będącą pod jurysdykcją USA wyspę Guam w Mikronezji, przewracając samochody, zrywając dachy domów i odcinając prąd.
Obecne prognozy przewidują, że tajfun może oszczędzić północne Filipiny i przesunąć się w kierunku Tajwanu lub na południe Japonii.
Mimo to władze ostrzegają przed niebezpiecznymi falami, gwałtownymi powodziami i osuwaniem się ziemi. Filipińscy meteorolodzy oceniają, że kurs tajfunu może nagle się zmienić, więc należy pozostać ostrożnym.
Pogoda jest obecnie nieprzewidywalna i może się zmienić w każdej chwili - powiedział Raffy Alejandro z filipińskiego Biura Obrony Cywilnej.
Alejandro poinformował, że ponad 4800 osób zostało już ewakuowanych w bezpieczne miejsca w kilku prowincjach kraju, oddalonych od zagrożonej północnej części Filipin.
Każdego roku około 20 tajfunów i burz nawiedza Filipiny, gdzie występują także erupcje wulkanów i trzęsienia ziemi, co czyni ten kraj Azji Południowo-Wschodniej jednym z najbardziej podatnych na katastrofy naturalne na świecie.