W pobliżu popularnego kurortu turystycznego w Egipcie - Hurghady rekin zaatakował dwie kobiety. Obie niestety zginęły.
Do obu tragedii doszło w zatoce Sahl Hasheesh. Najpierw poinformowano, że rekin zaatakował 68-letnią Austriaczkę. Kobieta straciła nogę i rękę. Na pomoc ruszyli turyści z pobliskiego molo: rzucili w stronę kobiety urządzenie pozwalające unosić się na wodzie, dzięki czemu dopłynęła na brzeg.
68-latka została przewieziona do szpitala w Hurghadzie. Niestety nie udało się jej uratować. Jak informuje Reuters, kobieta od 5 lat mieszkała w Egipcie.
Kilka godzin później Reuters - powołując się na egipskie Ministerstwo Środowiska - przekazał, że 600 metrów od pierwszego ataku, znaleziono ciało turystki z Rumunii. "Kobieta była po czterdziestce" - poinformowano.
Ministerstwo w oświadczeniu przekazało, że okoliczności ataków zbada powołana specjalnie w tym celu komisja.
W okolicy miejsca ataku na najbliższe trzy dni wprowadzono zakaz jakikolwiek aktywności na morzu. Chodzi m.in. o pływanie i surfowanie.