Coraz więcej znaków zapytania w sprawie ataku nożownika w hotelu w Hurghadzie w Egipcie. Władze tego kraju nie przybliżają konkretów, a nieoficjalne doniesienia tworzą chaos informacyjny. Nie potwierdzają się doniesienia o tym, że w zdarzeniu ucierpiał polski obywatel - oficjalnie informuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Polskie służby konsularne dementują więc wcześniejsze doniesienia amerykańskich agencji prasowych. Lokalne siły bezpieczeństwa w regionie Morza Czerwonego podają z kolei, że ofiary śmiertelne to dwie Niemki, a nie - jak podawała ukraińska ambasada w Egipcie - dwie Ukrainki. Napastnik został zatrzymany.

Wiadomo, że atak był dwustopniowy. Najpierw nożownik zaatakował w hoteli Zahabia. Zabił tam dwie Niemki i ranił dwie osoby. Potem przepłynął na sąsiednią plażę i ranił kolejne, co najmniej dwie osoby w hotelu Sunny Days El Palacio. Następnie został aresztowany.

Szef bezpieczeństwa hotelu El Palacio twierdzi, że ranne zostały dwie osoby z Czech i dwie pochodzące z Armenii.

O rannym polskim obywatelu - wbrew wcześniejszym doniesieniom - nie ma ani słowa. Tak samo nie potwierdzają tego egipskie służby.

Na razie nie wiadomo, w jakim stanie są ranne osoby. Poszkodowani mają rany szyi, stóp i twarzy. Wszyscy trafili do lokalnego szpitala w Hurghadzie.

Napastnik ranił ofiary w twarz, szyję i stopy

Wstępne ustalenia wskazują na to, że sprawca ataku dostał się na teren ośrodka wypoczynkowego. Przypłynął do niego morzem z położonej w pobliżu plaży publicznej - przekazał egipski resort spraw wewnętrznych w wydanym komunikacie.

Według informatora agencji AP napastnik ranił ofiary w twarz, szyję i stopy.

Mężczyzna został zatrzymany.

Jak podkreślono, na razie nie jest znany motyw ataku. Na stronach internetowych prowadzonych przez Polaków mieszkających w Hurghadzie pojawiają się informacje, że według lokalnych mediów dzisiejszy atak nie miał podłoża terrorystycznego. Miejscowa policja podejrzewa, że mógł być spowodowany przyczynami osobistymi.



MSZ odradza wyjazdy do Egiptu

Polska dyplomacja jest w kontakcie ze służbami Egiptu.

MSZ przypomina, że Egipt cały czas jest na liście państw, do których resort spraw zagranicznych odradza wyjazdy, bo na terenie całego kraju obowiązuje stan wyjątkowy - związany z zagrożeniem zamachami terrorystycznymi. Co ważne: miejscowości turystyczne położone po stronie afrykańskiej nad Morzem Czerwonym - takie jak Hurghada, w której doszło do ataku nożownika - są wymienione wśród najbezpieczniejszych. 

Pięciu egipskich policjantów zginęło w Gizie

Zaledwie kilka godzin wcześniej w piątek - przed atakiem nożownika - pięciu egipskich policjantów zginęło w Gizie, gdzie domniemani dżihadyści ostrzelali ich radiowóz.  

Odkąd egipskie wojsko obaliło w 2013 roku prezydenta Mohammeda Mursiego związanego z Bractwem Muzułmańskim, ugrupowania ekstremistyczne w Egipcie nasiliły ataki na siły zbrojne i policję, głównie na półwyspie Synaj. 

W styczniu 2016 roku dwaj napastnicy, podejrzani o sympatyzowanie z Państwem Islamskim i uzbrojeni w broń palną, nóż oraz pas z ładunkami wybuchowymi, ranili na plaży w Hurghadzie dwóch turystów.

(mal)