Dzięki determinacji pracowników upadłej firmy cukierniczej z północy Włoch udało się uratować ponad 100-letni drożdżowy zaczyn i wznowić produkcję bożonarodzeniowych ciast panettone i pandoro. Słynne wypieki tej znanej firmy wróciły na rynek i tym samym do włoskich domów.
Założona pod koniec XIX wieku, znana w całych Włoszech firma rodziny Melegatti z okolic Werony, produkująca klasyczne świąteczne włoskie ciasta, przeżywała w ostatnich latach poważne trudności. Podjęto kilka prób jej ratowania, przede wszystkim w trosce o to, by z rynku nie zniknęła jedna z najbardziej tradycyjnych marek. Nie pomogły jednak kampanie w mediach społecznościowych, w których apelowano o kupowanie wypieków zadłużonej firmy, która pierwsza upowszechniła popularną babę pandoro. Gdy długi osiągnęły wysokość 50 milionów euro, sąd w Weronie ogłosił w maju upadek przedsiębiorstwa.
Także w najmroczniejszych chwilach, kiedy byliśmy na przymusowych urlopach, bez pensji i protestowaliśmy przed bramą upadłej firmy, ja i moi koledzy wchodziliśmy zawsze do środka, by dokarmiać zakwas, który ma 124 lata. Bez niego Melegatti by nie przeżyło- powiedział jeden z pracowników firmy, Matteo Peraro.
Ostatecznie kryzys został zażegnany, a firmę przejęła spółka technologiczna z Vicenzy. Pod koniec listopada produkcję świątecznych bab wznowiono. Mamy za sobą miesiące cierpień, ale teraz wracamy do włoskich domów - dodał Peraro.
Oprac ug