Dożywocie – taki wyrok wydał rosyjski sąd na jedynego osądzonego terrorystę z Biesłanu. Sąd uznał go za odpowiedzialnego za masakrę w tamtejszej szkole, do której doszło dwa lata temu. Zginęło wówczas ponad 330 osób, w większości dzieci.

Nurpasza Kułajew był jedynym aresztowanym i oskarżonym po akcji terrorystów z 1 września 2004 roku w Północnej Osetii. Zajęli oni szkołę podstawową, biorąc ponad tysiąc zakładników.

Wymierzam łączną karę dla Kulajewa w postaci dożywotniego więzienia, którą będzie odbywał w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze - powiedział sędzia. Prowadzący rozprawę podkreślił, że Kułajew zasługuje na karę śmierci, jednak w związku z moratorium Rosji na ogłaszanie i wykonywanie najwyższego wymiaru kary może skazać go tylko na dożywocie. Prokuratura, która żądała dla terrorysty kary śmierci uznała, że wyrok mimo wszystko ją satysfakcjonuje i nie będzie składać apelacji.

Niezadowoleni z wyroku są krewni ofiar. Większość uważa, że Kułajew, który w szkole strzelał do dzieci-zakładników, zasługuje na śmierć. Kara powinna być adekwatna do zbrodni. Śmierć pozbawiłaby Kułajewa możliwości odczuwania nawet tych najmniejszych życiowych radości, które jednak będzie miał w czasie odbywania wyroku dożywocia - podkreśla Aneta Gadijewa, która wystąpiła w imieniu rodzin ofiar.

Kobiety z organizacji „Matki Biesłanu” z kolei twierdzą, że skazany terrorysta był tylko nic nie znaczącym pionkiem, a przed sądem powinni stanąć wysocy przedstawiciele rosyjskich władz, którzy odpowiadają za fatalny szturm i setki ofiar. Posłuchaj relacji moskiewskiego korespondenta RMF FM Andrzeja Zauchy: