Prezydent USA Donald Trump zaapelował na Twitterze do wenezuelskich władz, by uwolniły opozycjonistę Leopoldo Lopeza. Mężczyzna został skazanego na prawie 14 lat więzienia za podżeganie do antyrządowych protestów studenckich, do których doszło w 2014 r.
Władze Wenezueli powinny zezwolić Leopoldo Lopezowi, więźniowi politycznemu (...), na natychmiastowe opuszczenie więzienia - napisał Trump. Amerykański prezydent wczoraj spotkał się także z żoną opozycjonisty.
45-letni Lopez, jeden z najbardziej radykalnych krytyków prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro, został skazany we wrześniu 2015 r. na 13 lat i 9 miesięcy więzienia.
Jak utrzymywała wówczas prokuratura, lider prawicowego ugrupowania Voluntad Popular spiskował z USA przeciwko władzom swego kraju. Ówczesne amerykańskie władze zaprzeczyły tym oskarżeniom i postawiły warunek uwolnienia Lopeza jako konieczny do normalizacji stosunków dyplomatycznych między Waszyngtonem a Caracas.
Stosunki między USA a Wenezuelą są napięte od dojścia do władzy w 1999 roku poprzednika Maduro, Hugo Chaveza. Relacje te nie poprawiły się po wybraniu Maduro na szefa państwa w 2013 r. Maduro wielokrotnie ostro krytykował poprzedniego prezydenta Baracka Obamę, ale w ostatnich miesiącach zachowywał ostrożność w stosunku do Trumpa, nazywając go ofiarą "kampanii nienawiści".
Na krótko przed opublikowaniem przez Trumpa wpisu ws. uwolnienia Lopeza, Maduro, przemawiając na uroczystości z udziałem wojska oświadczył, że nie chce się kłócić z Trumpem i wyraził przekonanie, iż relacje między USA a Wenezuelą powinny opierać się na szacunku i dialogu.
(mpw)