Żanna Niemcowa, córka zamordowanego rosyjskiego polityka Borysa Niemcowa, powiedziała niemieckiej telewizji ARD, że polityczną odpowiedzialność za śmierć jej ojca ponoszą rosyjskie władze. Jej zdaniem w Rosji panuje dyktatura.
Jestem absolutnie przekonana, że polityczna odpowiedzialność spoczywa na kierownictwie rosyjskim - powiedziała Żanna Niemcowa w wieczornym talk show ARD prowadzonym przez Guentera Jaucha.
Zwróciła uwagę, że jeden z piątki zatrzymanych w związku z morderstwem - Zaur Dadajew był związany z MSW Czeczenii. Władze nie mogą mówić, że nie mają z tym nic wspólnego - podkreśliła.
Nie mam zaufania do organów śledczych. Winni zostaną oczywiście znalezieni, lecz czy będą to prawdziwi winni, nie dowiemy się nigdy, podobnie jak nie poznany zleceniodawców - mówiła. Prawdy przez długi czas nie poznamy - dodała córka zamordowanego pod koniec lutego opozycjonisty.
Na pytanie, czy Rosja zmierza w kierunku dyktatury, kobieta odpowiedziała: W Rosji jest już dyktatura. Ten bezczelny mord oznacza, że sprawujący władzę przekroczyli czerwoną linię. Żanna Niemcowa nie zgodziła się z opinią, że Niemcow nie stanowił zagrożenia dla Kremla. Dla każdej dyktatury, dla autorytarnego reżimu, każda nieprawomyślna osoba jest zagrożeniem. Niemcow był typem przywódcy; cieszył się poważaniem w opozycji - mówiła.
Jak zaznaczyła, śmierć Borysa Niemcowa była dla niej szokiem. Wiedzieliśmy, że ojciec był pod presją i to od dziesięciu lat - przyznała. Wśród represji, jakim był poddawany opozycjonista, wymieniła nagonkę w mediach, szczególnie w telewizji, zatrzymywania i podsłuch. Ojciec "liczył się z tym, że go zamkną, ale nie, że go zamordują" - powiedziała córka.
Żanna Niemcowa zapowiedziała, że 15 marca - po pobycie w Niemczech i we Włoszech - wróci do Rosji. Jak podała ARD, córka Niemcowa jest dziennikarką telewizyjną zajmującą się tematami ekonomicznymi.
(j.)