Wznowienie normalnych relacji między Kubą i USA będzie miało sens, jeśli USA zwrócą Kubie teren bazy wojskowej Guantanamo, zniosą embargo handlowe i wypłacą wyspie odszkodowanie za straty poniesione z tego tytułu - oświadczył prezydent Kuby Raul Castro.
Przywrócenie pełnych stosunków dyplomatycznych między Waszyngtonem i Hawaną jest możliwe przed spełnieniem tych warunków, ale "jeśli te problemy nie zostaną rozwiązane, to dyplomatyczne zbliżenie nie miałoby sensu - podkreślił kubański przywódca, przemawiając w stolicy Kostaryki, San Jose, na szczycie Wspólnoty Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAC).
Blokada handlowa i finansowa wyrządza ogromne szkody i narusza prawo międzynarodowe - dodał.
Castro zaproponował, by prezydent USA Barack Obama, korzystając z uprawnień przysługujących mu jako głowie państwa, doprowadził do złagodzenia embarga. Obama mógłby rozszerzyć działania podjęte dla zmniejszenia restrykcji wobec sektora telekomunikacyjnego na pozostałe sektory kubańskiej gospodarki - dodał. Jednocześnie przyznał, że zdaje sobie sprawę, iż droga do całkowitego zniesienia obowiązujących restrykcji "będzie długa i trudna".
Zapowiedział też, że nie będzie tolerował żadnych prób wywierania presji w wewnętrznych sprawach jego kraju.
W ramach ogłoszonego przez USA ograniczonego złagodzenia restrykcji handlowych Waszyngton 16 stycznia umożliwił eksport na Kubę materiałów budowlanych na użytek osób prywatnych oraz sprzętu rolniczego dla "małych gospodarstw". Ponadto Kubańczycy zgodzili się na import z USA sprzętu i usług telekomunikacyjnych oraz informatycznych, w tym też telefonów komórkowych.
17 grudnia Obama ogłosił zwrot w dotychczasowej polityce izolowania Kuby przez USA. Zalecił rządowi natychmiastowe wznowienie zerwanych w 1961 r. stosunków dyplomatycznych z wyspą oraz rozluźnienie restrykcji w podróżach i eksporcie; rozmowy w tej sprawie rozpoczęły się 22 stycznia.
(j.)