Wieczorem czasu miejscowego George W. Bush wygłosi orędzie o stanie państwa. W najważniejszym w roku przemówieniu amerykański przywódca prawdopodobnie będzie bronił swojej nowej irackiej strategii. Bush chce przekonać Amerykanów, że Irak to część wojny z terrorem, na szali której leży bezpieczeństwo obywateli.
Orędzie raczej sukcesu Bushowi nie przyniesie, ponieważ będzie on po raz pierwszy za swej prezydentury przemawiał do wrogiego, zdominowanego przez demokratów Kongresu i do milionów telewidzów, z których 2/3 ostro krytykuje politykę Białego Domu. Dlatego też prezydent ma wyciągnąć do demokratów rękę i – nie ustępując w sprawie wojny – proponować kompromis w sprawach krajowych, czyli opiece zdrowotnej, ochronie środowiska, edukacji i zmniejszenia amerykańskiego uzależnienia od zagranicznych dostaw ropy.