Seria silnych eksplozji w magazynach wojskowych wstrząsnęła stolicą Bułgarii, Sofią. Wybuchy były tak mocne, że obudziły mieszkańców wschodniej części miasta. Na szczęście nikt nie zginął.
Pierwsze dwa duże wybuchy, do których doszło o godz 6:30 czasu bułgarskiego, były słyszalne w całej Sofii - powiedział dziennikarzowi RMF FM Marek Suchowiejko, radca polskiej ambasady w Sofii. Posłuchaj:
Według szefa bułgarskiego sztabu generalnego, dym z wybuchów może być niebezpieczny. Postanowiono więc ewakuować dwie najbliższe wsie Czepinci i Czełopeczene. Na miejsce wysłano wozy strażackie.
W pobliżu magazynów znajduje się poligon utylizacji ładunków wybuchowych. Doradca prezydenta Bułgarii Georgi Pyrwanowa ds. bezpieczeństwa, generał Nikoła Kolew zapewnił, że w magazynach nie było żadnych materiałów promieniotwórczych.
Policja otoczyła teren położony w promieniu 2-3 km od składu amunicji, gdzie jest najbardziej niebezpiecznie. Co najmniej do godz. 14.30 wyłączono z ruchu lotnisko w Sofii ze względu na ryzyko spadających odłamków.