Co najmniej dziewięć osób zginęło w brazylijskim stanie Minas Gerais po tym, jak w piątek zawaliła się tama w kopalni rudy żelaza - poinformowały lokalne władze. Ofiar śmiertelnych może być znacznie więcej, bo około 200 osób jest zaginionych.
Trwa akcja ratunkowa. Do tej pory ratownicy znaleźli dziewięć ciał.
Wypadek miał miejsce w gminie Brumadinho, liczącej 39 000 mieszkańców, położonej 60 km na południowy zachód od Belo Horizonte, stolicy Minas Gerais. W wyniku zniszczenia tamy uwolniona została ogromna ilość szlamu i błota, które rozlały się po okolicach i zmusiły do ewakuacji mieszkańców z rejonów położonych w sąsiedztwie kopalni.
Według świadków tama została doszczętnie zniszczona. Agencje piszą, że na filmach zamieszczanych w internecie przez świadków wydarzenia widać ogromną lawę błota, która zalewa domy, niszczy drogi i dewastuje środowisko naturalne. Do akcji ratowniczej skierowano pięć helikopterów, których zadaniem jest przede wszystkim ratowanie ludzi, uwięzionych w szlamie.
W 2015 roku, także w stanie Minas Gerais, doszło do pęknięcia dwóch tam, co doprowadziło do katastrofy ekologicznej. Woda, która wówczas przelała się przez zapory na rzece Rio Doce w gminie Mariana, zniszczyła kopalnie rudy żelaza i niosąc zanieczyszczone surowce rozlała się w promieniu 500 km. Zginęło wtedy 19 osób, a pół tysiąca straciło dach nad głową.
Opracowanie: