Niektórzy mafiosi z kamorry wiedzieli o planach zamachów z 11 września 2001 roku w USA i ataku w Madrycie w 2004 roku. Te sensacyjne wiadomości podał włoski dziennik "Il Mattino", powołując się na zeznania gangstera współpracującego z wymiarem sprawiedliwości.
Według zeznań byłego mafiosa Biagio Di Lanno, należącego niegdyś do potężnego klanu Polverino, gang miał kontakt z niektórymi sprawcami zamachów w Nowym Jorku i osobami uczestniczącymi w przygotowaniach do tych ataków.
Nawrócony mafioso wskazał między innymi jako wspólnika klanu Marokańczyka, jednego z terrorystów-samobójców, którzy dokonali zamachów w Stanach Zjednoczonych. Przedstawiciele neapolitańskiej grupy przestępczej spotkali się z nim i z jego innym marokańskim wspólnikiem, Rachidem. To od nich, na kilka miesięcy przed 11 września, dowiedzieli się - jak zeznał Biagio Di Lanno - o planach akcji "z użyciem samolotów". Wiedzieli również o projektach związanych z "pociągami", co miałoby sugerować zamach w Madrycie - zauważa dziennik (zamachu w Madrycie dokonano na stacji pociągów podmiejskich).
Ponadto były członek kamorry powiedział prokuratorom wspominając wrzesień 2001 roku: Pamiętam jak jeden z mafiosów, Sabatino Cerullo, dokładnie dzień po tych strasznych zamachach chwalił się, że gościł u siebie w domu osobę, która miała kontakty ze sprawcami". Również inni mafiosi mieli wiedzieć, że jeden z ich arabskich wspólników "szykuje się do zabijania" - utrzymuje były członek kamorry.
Jego zeznania mogłyby wydawać się niewiarygodne, gdyby nie fakt, że ten mężczyzna uważany jest przez neapolitańską prokuraturę do walki z mafią za wiarygodne źródło informacji. W ostatnim czasie jego zeznania doprowadziły do rozbicia klanu kierowanego przez Giuseppe Polverino. Boss został aresztowany w Hiszpanii po długich poszukiwaniach.