Francuzki coraz częściej poprawiają swoją urodę – pisze dziennik "Le Parisien". Na potwierdzenie publikuje sondaż, z którego wynika, że w ostatnich latach podwoiła się w tym kraju liczba kobiet korzystających z takich zabiegów.
W ciągu ostatnich siedmiu lat liczba Francuzek, które choć raz upiększały się za pomocą skalpela wzrosła z 6 do 14 procent. Najwięcej kobiet korzysta z zabiegów "poprawiania" naturalnego wyglądu piersi i pośladków oraz wypełniania zmarszczek. Bardzo popularne są też operacje estetyczne nosa.
Najczęstsza odpowiedź na pytanie o powody wizyty u chirurga, jest taka, że robią to, by bardziej podobać się samym sobie. Tylko nieliczne zaznaczają, że "skorygowały" naturę, by być bardziej atrakcyjne dla swojego partnera.
Jak specjaliści tłumaczą ten błyskawiczny wzrost powodzenia chirurgii plastycznej? Przede wszystkim, w ostatniej dekadzie pojawiły się nowe techniki, o wiele łatwiejsze i mniej bolesne dla pacjentek - mówi "Le Parisien" chirurg plastyczny, dr Benjamin Ascher. Jak dodaje, że do tej pory wiele kobiet nie korzystało z tych zabiegów z obawy przed ogólnym znieczuleniem i pobytem w szpitalu.
Drugim powodem jest spadek cen takich zabiegów. Do tej pory większość kobiet nie było po prostu na to stać. Według gazety koszty niektórych zabiegów wyszczuplających zaczynają się od 150 euro za wizytę.