Palestyński zamachowiec-samobójca zdetonował bombę koło izraelskiego wojskowego punktu kontrolnego w rejonie Dżeninu na Zachodnim Brzegu. Ranny został jeden Izraelczyk. Do zamachu nie przyznała się żadna z organizacji palestyńskich.

Obserwatorzy są przekonani, że ten trzeci od środy zamach samobójczy miał storpedować obrady izraelsko–palestyńskiej komisji wojskowej, która wczoraj po południu zebrała się w Tel-Awiwie. Spotkanie nie zostało jednak przerwane. Uczestniczą w nim również przedstawiciele USA. Wcześniej amerykański mediator Anthony Zinni spotkał się z Jaserem Arafatem w Ramallah. Nieoficjalnie wiadomo, że Amerykanie zwiększyli naciski na lidera Autonomii – chcą zmusić go do podjęcia działań przeciwko terrorystom. Izrael wstrzymał chwilowo akcje odwetowe za ostatnie zamachy. Jednak w razie dalszych aktów terroru, wojsko zapewne znowu uderzy na Palestyńczyków.

Foto: Archiwum RMF

02:05