W Berlinie znów runął mur. Tym razem z kolorowych, wysokich na 2,5 metra bloków. Pierwszą kostkę tego symbolicznego domina przewrócił legendarny przywódca Solidarności – Lech Wałęsa. Był to kulminacyjny punkt niemieckich uroczystości rocznicowych. W okolicach Bramy Brandenburskiej, mimo deszczu i chłodu, zebrały się tysiące osób.
Ustawiona przed Reichstagiem kostka domina, którą przewrócił były prezydent Polski, poświęcona była "Solidarności". Widniał na niej napis: ”Zaczęło się w Polsce”, biało-czerwona mapa naszego kraju, Okrągły Stół, Pomnik Poległych Stoczniowców i sylwetkę papieża Jana Pawła II. Uroczystość obserwowała specjalna wysłanniczka RMF FM do Berlina Agnieszka Burzyńska:
Ale polskich akcentów podczas berlińskich uroczystości było więcej. O Polakach, którzy rozpoczęli walkę o wolność, mówiła w swoim wystąpieniu przed Bramą Brandenburską amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton. Ta noc została zbudowana staraniami tak wielu: (...) pamiętamy Polaków, którzy rozpoczęli walkę o wolność, kampanię, której początkiem był strajk w Stoczni Gdańskiej, a zakończeniem - upadek systemu tyranii. Pamiętamy polskiego papieża, który wyrażał dążenia ludzi Europy i świata.
Nie powinniśmy zapominać, że prawdziwe źródła tego, co się stało 20 lat temu, wypływają z tego, co wydarzyło się w Polsce na początku lat 80. Utworzenie „Solidarności” i odwaga jej przywódców położyły fundamenty pod to, co doprowadziło do upadku muru i - co ważniejsze - upadku komunizmu i dyktatury - przypominał z kolei sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.
Odwaga Solidarności była dla nas niezwykłą zachętą - powiedziała w Belinie niemiecka kanclerz. Angela Merkel razem z byłymi i obecnymi europejskimi przywódcami pokonała symboliczną trasę ze wschodu na zachód Boesebruecke niedaleko byłego punktu kontrolnego na Bornholmer Strasse. Niemieckiej kanclerz towarzyszyli: były przywódca Solidarności Lech Wałęsa, ostatni prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow oraz byli NRD-owscy opozycjoniści, a także tłum berlińczyków i turystów. Ten banalny spacer jeszcze 20 lat temu byłby nie lada wyczynem. Ma on także wymiar symboliczny - pokazuje, że most łączy, a nie dzieli dwa światy. Posłuchaj relacji naszego korespondenta:
Był to wynik długiej historii zniewolenia i walki o wolność. Nie byliśmy pierwsi, ale byliśmy przy tym, gdy skończyła się zimna wojna - mówiła po symbolicznym przejściu niemiecka kanclerz. Jak zaznaczyła, cieszy się, że na berlińskie obchody przybył Lech Wałęsa. Solidarność była odważnym ruchem, który także dlatego tak bardzo uderzył w komunistyczny reżim, że wywodził się ze środowiska robotniczego - podkreśliła.Podziękowała również Gorbaczowowi za to, że umożliwił pokojową rewolucję.
To nie tylko święto Niemiec, ale całej Europy i wszystkich ludzi, którzy cieszą się dziś większą wolnością. Za to dziękujemy - dodała.
Wśród zaproszonych na uroczystości berlińskie gości byli m.in. Dmitrij Miedwiediew i Hillary Clinton, Gordon Brown i Nicolas Sarkozy, a także Jose Manuel Barroso i Jerzy Buzek. Rzadko udaje się zebrać w jednym miejscu takie grono. Z pewnością była to okazja, by - oprócz wspominania - porozmawiać o istotnej teraźniejszości. W ciągu dnia były co najmniej trzy mniej oficjalne, a jednak polityczne spotkania. Posłuchaj relacji berlińskiego korespondenta RMF FM Adama Górczewskiego:
Dokładnie 20 lat temu, 9 listopada 1989 roku runął mur berliński. Większość zburzonego muru berlińskiego przerobiono na 310 tysięcy ton żwiru dla budowy dróg. Pozostawiono pamiątkowe resztki. Nasz korespondent Adam Górczewski zawędrował przed słynną bramę - Checkpoint Charlie. Można tam kupić NRD-owskie flagi, czapki, a nawet maski gazowe. Posłuchaj relacji:
Nasz korespondent odwiedził Bernauer Strasse - miejsce, gdzie zginęła pierwsza osoba, która odważyła się przekroczyć mur dzielący Berlin, ale także Europę. Posłuchaj relacji:
Wydarzenia sprzed 20 lat wspominają mieszkańcy Berlina, politycy, ale też dziennikarze. Pamiętam, jak studenci z zachodniego Berlina jako pierwsi wspięli się na mur, zachęcając do tego innych ludzi. Wtedy wschodnioniemieccy żołnierze skierowali na nich armatki wodne, wszyscy zaczęli się wycofywać z wyjątkiem młodego mężczyzny w skórzanej kurtce, który stał w miejscu, rozłożył ręce. Wtedy powiedziałem do mojego kolegi, że musimy to mieć - on będzie symbolem końca ery komunizmu, to będzie świetna okładka do "Time'a" - opowiada dziennikarz z NBC Tom Brokaw:
Nie spodziewałem się, że upadek muru berlińskiego nastąpi za mojego życia - mówi profesor Władysław Bartoszewski, który jest w rządowej delegacji na obchody 20. rocznicy obalenia muru w Berlinie. Profesor przyznał, że gdy o zjednoczeniu Niemiec opowiadał przed laty swoim niemieckim studentom ci mówili o nim „niepoprawny romantyk”:
Bilion 300 miliardów euro. Tyle do tej pory Niemcy Zachodni wpompowali w odbudowę wschodnich landów. Przez dwadzieścia lat koszty te utrzymywano w tajemnicy. Dopiero przy okazji rocznicy obalenia Muru Berlińskiego Niemcy oficjalnie przyznali, ile kosztowało ich zjednoczenie. A to jeszcze nie koniec... Jak szacują eksperci - poziom życia w zjednoczonych Niemczech wyrówna się dopiero za 10 lat.
Jakie koszty ponoszą teraz Niemcy z Zachodu, sprawdzała nasza reporterka Agnieszka Witkowicz: