Polak zaatakowany podczas zamieszek w stolicy Gruzji. Jak dowiedział się reporter RMF FM mężczyzna przebywa w szpitalu, ale jego stan jest stabilny. MSZ udziela bardzo skąpych informacji na temat samego mężczyzny i jego stanu. Jak usłyszał od wiceministra Marcina Przydacza reporter RMF FM, mężczyzna jest pod opieką lekarzy i konsula, trwa wyjaśnienie jak i dlaczego doszło do ataku na obywatela Polski.
O ataku na Polaka jako jedna z pierwszych poinformowała Mariam Kvaratskhelia, jedna z organizatorek parady równości, która dzisiaj wieczorem miała się odbyć w stolicy Gruzji. Działaczka pisze na Twitterze, że Polak był turystą i z powodu kolczyka został zaatakowany przez prawicowych demonstrantów.
Zaatakowany mężczyzna ma 49 lat. Trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację chirurgiczną - poinformowała PAP redaktorka bloga Tbilisi Life Alena Baczija.Według prognoz lekarzy w ciągu 5-7 dni powinien zostać wypisany - przekazało PAP źródło w Tbilisi.
Mężczyzna jest pod opieką polskich służb konsularnych.
Według lokalnych mediów policja nie traktuje zdarzenia jako przestępstwa z nienawiści; wszczęto śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa, za co grozi do 15 lat więzienia.