Prezydenci Polski i Stanów Zjednoczonych Andrzej Duda i Barack Obama przy okazji 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ mieli okazję zamienić ze sobą parę słów. Kilkuminutowa, kuluarowa rozmowa dotyczyła sytuacji na Ukrainie. Jak mówił dziennikarzom Duda, strona amerykańska ma stworzyć możliwość także dłuższego spotkania.

Prezydenci Polski i Stanów Zjednoczonych Andrzej Duda i Barack Obama przy okazji 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ mieli okazję zamienić ze sobą parę słów. Kilkuminutowa, kuluarowa rozmowa dotyczyła sytuacji na Ukrainie. Jak mówił dziennikarzom Duda, strona amerykańska ma stworzyć możliwość także dłuższego  spotkania.
Prezydent Andrzej Duda i minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna na 70. sesji Zgromadzenia ONZ w Nowym Jorku /Jacek Turczyk /PAP

Podczas debaty generalnej na 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych prezydent Polski występował bezpośrednio po Baracku Obamie.

Miałem krótką możliwość rozmowy z panem prezydentem USA. Zatrzymaliśmy się na moment w kuluarach, kiedy prezydent Obama zakończył swoje przemówienie - powiedział Duda w rozmowie z dziennikarzami w Nowym Jorku. Rozmawialiśmy przez moment - dodał.

Jak mówił polski prezydent, Obama "zaakcentował, że kwestia Ukrainy jest w tej chwili tematem niezwykle ważnym". Ja również tę sprawę poruszyłem w swoi wystąpieniu - zaznaczył.

Nie będę ukrywał, że zwróciliśmy się do strony amerykańskiej o to, by rozmowa między mną, a prezydentem była możliwa - dłuższa, a nie tylko kilkuminutowa. Ta propozycja spotkała się z przychylnością i Amerykanie dzisiaj jeszcze taką możliwość stworzą - powiedział Duda.

(j.)