Ayman al Zawahiri, drugi po bin Ladenie przywódca Al Kaidy, zdołał umknąć amerykańskim rakietom – tak twierdzą władze Pakistanu. Wcześniej pojawiły się informacje, że terrorysta mógł zginąć podczas amerykańskiego nalotu na pakistańską wioskę Mamund, położoną w pobliżu granicy z Afganistanem.
Jak podała agencja Reuters podczas nalotu zginęło co najmniej 18 osób, wśród nich 5 wysoko postawionych członków Al Kaidy. Jednak pakistańskie władze twierdzą, że al Zawahiriego nie było w chwili ataku w wiosce. Jak podała amerykańska telewizja NBC, atak przeprowadzony został przez jednostkę CIA. Użyto do niego samolotów bezzałogowych.
Zawahiri to w ostatnim czasie najbardziej znany członek Al Kaidy. To on najczęściej pojawiał się w nagraniach video, nawołując do oporu wobec wojsk USA w Iraku czy wychwalając terrorystów, którzy dokonali ubiegłorocznych zamachów w Londynie.
Nowa krucjata przeciwko muzułmanom to porażka, tak jak poprzednie. Dzięki Allachowi, Ameryka i jej sprzymierzeńcy nie osiągnęli niczego, wysyłając swoje armie na pola bitwy w krajach muzułmańskich - ponoszą tylko dotkliwe straty - mówił Zawahiri w wywiadzie, udzielonym w czwartą rocznicę zamachów w Nowym Jorku i Waszyngtonie.
Ajman Al-Zawahiri, z pochodzenia Egipcjanin, jest z wykształcenia chirurgiem. Był osobistym lekarzem przywódcy Al Kaidy, Osamy bin Ladena.