Zwiększenie aktywności fizycznej, zalecanie ludziom otyłym, wcale nie zmniejsza zagrożeń wywoływanych nadmierną tuszą – wynika z badań przeprowadzonych przez naukowców w sztokholmskim Instytucie Karolińskim - KI, Szpitalu Uniwersyteckim w Uppsali i we współpracy z Uniwersytetem Harvard w Bostonie (USA).
Badaniami objęto 37 tys. mężczyzn, mieszkańców Szwecji, w średnim i starszym wieku. Na początku programu badań, większość z nich była zdrowa. 10 lat później, ponad cztery tysiące z wytypowanych do badań już nie żyło.
Co najmniej dwukrotnie wyższa śmiertelność dotknęła grupę tych, którzy już od początku badań byli otyli i mało aktywni fizycznie niż zaliczanych do grupy aktywnych i zachowujących normalną wagę ciała.
Również grupa otyłych, ale aktywnych, odróżniała się od tej pierwszej mniejszą śmiertelnością.
Wyodrębniono też i trzecią grupę, złożoną z najbardziej fizycznie aktywnych mężczyzn. Wtedy okazało się, że w tej grupie śmiertelność otyłych była o 60 proc. wyższa niż wśród szczupłych.
Dalsze badania pokazały jednak, że samo utrzymywanie niewielkiej wagi ciała nie wystarcza. W kolejnej badanej grupie osób szczupłych, śmiertelność wśród najmniej aktywnych fizycznie była prawie dwa razy wyższa niż wśród szczupłych i zarazem aktywnych.