80 osób zginęło w trzęsieniu ziemi we wschodniej Turcji. To pierwsze potwierdzone dane o liczbie ofiar. Wcześniej, na podstawie siły wstrząsu, szacowano, że mogło zginąć nawet tysiąc osób.

Ziemia zatrzęsła się o godzinie 13.41 czasu tureckiego (12.41 czasu polskiego). Wstrząsy miały siłę 7,2 stopnia w skali Richtera. Epicentrum znajdowało się 17 kilometrów na północny wschód od miasta Wan. Według tureckich mediów, do Wan pojechał premier Turcji Recep Tayyip Erdogan. Relacje telewizyjne pokazują zburzone domy i przygniecione gruzem samochody oraz ogarniętych paniką mieszkańców, krążących po ulicach.

Jak poinformowały lokalne władze, trzęsienie spowodowało zawalenie się kilku budynków w centrum Wan oraz w sąsiednim mieście Ercis. Według państwowej telewizji tureckiej, w Ercis zginęło 30 osób, a 150 osób zostało rannych. Jest tam tak wielu zabitych. Kilka budynków zawaliło się, zniszczenia są duże. Pilnie potrzebujemy pomocy, potrzebujemy ekip medycznych - powiedział telewizji NTV burmistrz Ercis Zulfikar Arapoglu. W Wan do miejscowego szpitala przywieziono zwłoki 50 ofiar kataklizmu.

O znacznych zniszczeniach i ofiarach w ludziach doniesiono także z okręgu Celebibag w pobliżu Ercis. Jest tam wielu ludzi pod gruzami. Ludzie są w agonii, słyszymy ich wołania o pomoc. To wielka katastrofa. Wiele budynków się zawaliło, domy studenckie, hotele i stacje benzynowe pozawalały się - relacjonował w NTV naczelnik władz okręgu Celebibag, Veysel Keser.

Burmistrz Wan, Bekir Kaya, powiedział tej samej telewizji, że w mieście runęły co najmniej dwa budynki. Według agencji Anatolia, jednym z nich jest siedmiopiętrowy dom. Łączność telefoniczna jest zakłócona z powodu paniki i nie możemy na razie ocenić całości szkód - zaznaczył Kaya. Według NTV, uszkodzone zostało również lotnisko w Wan. Samoloty kierowane są do innych portów.

Trzęsienie ziemi odczuwalne było w Armenii, ludzie opuszczali domy

Trzęsienie ziemi w Turcji było wyraźnie odczuwalne w odległej o niecałe 200 kilometrów od epicentrum stolicy Armenii Erewanie - poinformował II sekretarz polskiej ambasady w Armenii Maciej Falkowski.

Wstrząsy wprawiły w drgania sprzęty domowe i rozkołysały lampy sufitowe, skłaniając ludzi do szybkiego opuszczania domów. Na ulice wychodziły rodziny z dziećmi. Jak zaznaczył Falkowski, Ormianie są przyzwyczajeni do aktywności sejsmicznej i w razie słabszych wstrząsów nie wykazują żadnych oznak paniki. Tym razem jednak wstrząs był tak silny, że obawiano się jego natychmiastowego powtórzenia ze znacznie większą mocą.

Terytorium Turcji jest poprzecinane licznymi uskokami tektonicznymi, co pociąga za sobą wysoką aktywność sejsmiczną. W dwóch silnych trzęsieniach ziemi w 1999 roku na północnym zachodzie kraju zginęło ponad 20 tys. ludzi. Zdaniem władz, tak znaczna liczba ofiar spowodowana była niską odpornością budynków na wstrząsy.