Pięćdziesięciu izraelskich żołnierzy raniła rakieta wystrzelona przez Palestyńczyków ze Strefy Gazy. Stan jedenastu z nich określa się jako bardzo ciężki.
Rakieta spadła w odległości ok. 1 kilometra na północ od granicy Strefy Gazy. Pocisk eksplodował w koszarach, gdzie szkolili się rekruci izraelskiej armii. Do ataku przyznała się radykalna organizacja palestyńska o nazwie Islamski Dżihad.
Wybuch natychmiast wywołał w Izraelu żądania odwetu. Jakiś czas temu, kilka lat wcześniej, odpowiedzielibyśmy zdecydowanie na taką akcję ... I w końcu zapewne nie będziemy mieć innego wyboru, jak tak właśnie postąpić - powiedział w wywiadzie radiowym izraelski wicepremier Elijahu Liszai.
Bojówki palestyńskie prawie codziennie wystrzeliwują rakiety wykonane chałupniczym sposobem na terytorium izraelskie. Ataki zazwyczaj wywołują jedynie panikę. Dzisiejszy atak był jednym z najpoważniejszych od dłuższego czasu.