Choć niebo dziś bezchmurne, nie jest błękitne a żółte i zamglone. Wszystko przez pustynny pył z Sahary, który dotarł aż nad Polskę.

To rzadkie zjawisko, które skutkowało wczoraj malowniczym zachodem słońca na północy kraju, ma swoje wytłumaczenie.

Tak się ułożyła cyrkulacja powietrza, również dzięki huraganowi Ofelia, że znad północnej Afryki poprzez zachodnią Europę dotarło do nas właśnie to zapylone powietrze - mówi Ryszard Śliwiński, synoptyk z Biura Prognoz IMGW w Szczecinie.

Dziś żółte niebo najlepiej widoczne będzie w pasie województw centralnych, jutro jedynie na południu Polski.

Na szczęście nie jest to zjawisko niebezpieczne. Daje jedynie efekt załamywania światła słonecznego. Wtedy do ziemi docierają te dłuższe fale, najczęściej czerwone, co szczególnie widać wieczorem - dodaje Ryszard Śliwiński.

To rzadka okazja sfotografowania czerwonego zachodu słońca. Ostatni raz pył znad Sahary dotarł w nasze szerokości geograficzne 2,5 roku temu.

(j.)