Kolejny pożar składowiska odpadów w Przysiece Polskiej koło Kościana w Wielkopolsce. Straż odebrała zgłoszenie tuż przez godz. 5 rano. Przed godz. 10 pożar został ugaszony. Wczoraj zakończono w tym miejscu trwającą cztery doby akcję gaszenia innego pożaru śmieci.

Okoliczności powstania dzisiejszego pożaru będzie wyjaśniać policja. Śledczy muszą wyjaśnić, czy to samozapłon, czy może ktoś podpala odpady - informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada.

To składowisko płonęło już kilkukrotnie - w zeszłym roku i na początku tego. Wtedy ekspertyzy biegłych wykazały, że nikt nie przyczynił się do tamtych zdarzeń.

Ogień w Przysiece pojawił się znów na początku czerwca, pod koniec miesiąca, a teraz znów dziś. Policja dopiero powołała ekspertów, którzy zbadają ostatnie przypadki - ustalił Krzysztof Zasada.

Strażacy wykluczają, że dzisiejszy pożar mógł powstać przez niedokładne ugaszenie poprzedniego. Ogień pojawił się na innej hałdzie odpadów. Już został ugaszony. 

Kolejny pożar w ciągu ostatnich dni

Poprzedni pożar wybuchł na składowisku odpadów w niedzielę. Otrzymaliśmy zgłoszenie, że na terenie zakładu zajmującego się skupem i przetwarzaniem złomu doszło do pożaru. Objęte są nim trzy hałdy z materiałami już przetworzonymi - mówił wtedy RMF FM Dawid Kryś, oficer prasowy straży pożarnej w Kościanie.

W tamtym momencie, przed 11:00, z ogniem walczyło 15 zastępów straży, a kolejne - z terenu całego powiatu kościańskiego, a także z Poznania, Leszna i Śremu - docierały na miejsce. Dwie godziny później w akcji było już ponad 150 strażaków. Płomienie objęły obszar 2 tysięcy metrów kwadratowych do wysokości nawet 10 metrów.

Zakład w niedzielę nie pracował, więc na jego terenie nie było pracowników.

Słuchacze, którzy informowali nas o pożarze, dzwoniąc i pisząc na Gorącą Linię RMF FM, podkreślali, że to kolejna już taka sytuacja w ostatnim czasie.

3 czerwca mieliśmy tam taki pożar - potwierdził Kryś.

Wtedy akcja gaśnicza - a był to pożar podobnych rozmiarów - trwała trzy doby.


Lokalny portal kosciannasygnale.pl zaznacza natomiast, że również dzień wcześniej na terenie zakładu pojawił się ogień - i nie był to pierwszy pożar w tym miejscu w ostatnich miesiącach.

2 czerwca - jak czytamy - "na terenie zakładu w Przysiece Polskiej doszło do pożaru jednego z ładowaczy". Nie zdążył się on jednak rozprzestrzenić: sytuację szybko opanowali pracownicy, a wezwani na miejsce strażacy dogasili pogorzelisko.

Portal wylicza również, że pożary wybuchały w zakładzie także w lutym tego roku oraz w sierpniu, lipcu i styczniu ubiegłego roku.

Dramatyczny apel mieszkańców

W poniedziałek, dzień po wybuchu ostatniego pożaru, mieszkańcy pobliskich bloków zorganizowali przed bramą zakładu pikietę.

Burmistrz pobliskiego Śmigla wygłosiła dramatyczny apel do parlamentarzystów. Mnie nie interesuje, jaki jest rząd, czy PiS-owski czy platformiany - tych ludzi też nie interesuje. Mamy wspólnie znaleźć rozwiązanie i ja tego żądam - mówiła Małgorzata Adamczak.

Jak relacjonuje dziennikarz RMF FM Mateusz Chłystun, bloki i parterowe domy w Przysiece są oddalone co najwyżej o kilkanaście metrów od płotu składowiska. Ogródki mieszkańców zalała woda po akcji gaśniczej. Wczoraj byliśmy gotowi do ewakuacji, czekaliśmy tylko na sygnał - usłyszał w poniedziałek reporter RMF FM od zrozpaczonych mieszkańców. Ludzie podkreślali, że czują się pozostawieni sami sobie. 


/RMF FM
/RMF FM
Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego nowego internetowego Radia RMF24.pl:

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.