Zniszczone sklepy, spalone budynki i samochody – to efekt wczorajszych demonstracji antyglobalistów w Salonikach, nieopodal których zakończył się dwudniowy szczyt UE. Policja aresztowała 84 osoby.
Sprawdziły się obawy mieszkańców greckich Salonik, którzy przewidywali że szczyt Unii Europejskiej sprowadzi na nich kłopoty.
Wśród około 25 tysięcy pokojowo nastawionych demonstrantów znalazła się grupa około dwustu anarchistów, którzy obrzucili butelkami z benzyną lokal McDonald's i zatknęli czarne flagi anarchistyczne na chodniku. W tym czasie inni atakowali prętami metalowymi i pałkami pobliskie sklepy.
Zniszczonych zostało około trzydziestu sklepów i trzy miejscowe filie banków greckich. Wybito w nich szyby i wrzucono do środka pochodnie. Podpalono też wiele samochodów.
Do ochrony szczytu UE i walki z demonstrantami władze greckie zmobilizowały 16 tysięcy żołnierzy i policjantów. Siły porządkowe zrobiły wszystko, by nie dopuścić demonstrantów do konsulatu USA w Salonikach. Demonstranci pochodzili głównie z Grecji, zaś część z nich przyjechała specjalnie z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Skandynawii i Włoch.
10:20