Amerykański żołnierz zginął, a ośmiu zostało rannych w wypadku w Dżibuti nad Morzem Czerwonym. Podczas ćwiczeń doszło do eksplozji bomby upuszczonej przez samolot B-52 - podał Pentagon. W wypadku uszkodzone zostały także dwa śmigłowce CH-53E.

Sześciu żołnierzy trafiło do szpitala. Dwóch innych odniosło mniej poważne obrażenia i udzielono im pomocy w amerykańskim obozie Lemonier w Dżibuti. Trwa śledztwo, mające ustalić, czy powodem wybuchu było rzeczywiście upuszczenie bomby przez B-52. Czekamy na dalsze informacje - powiedział płk Matthew Klee.

Amerykańskie wojska stacjonują w Dżibuti od ubiegłego roku, kiedy zostały tam umieszczone w ramach amerykańskiej wojny z terroryzmem. USA uznały, że ten kraj wraz z Somalią, Kenią, Etiopią, Sudanem, Erytreą i Jemenem może stać się wylęgarnią terrorystów i zdecydowały się umieścić tam własne kontyngenty

wojskowe, aby temu zapobiec.

06:20