Znamy 60-stronicowy wewnętrzny, unijny raport z wysłuchania Polski w Radzie UE, które odbyło się 26 czerwca w związku z reformą sądownictwa. Nasza brukselska korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginon zapoznała się z tym dokumentem.
Dokument jest rzeczowy i faktograficzny. Pozwala jednak zajrzeć za kulisy wysłuchania, które dziennikarka RMF FM opisywała szczegółowo z Luksemburga.
Poznajemy wszystkie pytania, jakie zadało wiceszefowi MSZ Konradowi Szymańskiemu 13 krajów UE. Pytanie Niemiec brzmiało: skąd niecodzienny pomysł skargi nadzwyczajnej i czy nie lepiej byłoby ją znieść. Dania pytała, czy reformy nie mają celu politycznego i nie służą temu, by poradzić sobie z tym, co można określić jako "nastawienie komunistyczne". Finlandia interesowała się tym, jak instytucja skargi nadzwyczajnej może wpłynąć na inwestycje zagranicznych przedsiębiorców.
O "niepewność prawną" w związku ze skarga pytała także Szwecja. Skargą niepokoiła się także Holandia. Ponadto Francja (także w imieniu niemieckiego ministra, który był nieobecny) pytała o Sąd Najwyższy i przechodzenie sędziów na wcześniejsze emerytury. Trybunał Konstytucyjny niepokoił Belgię, a izba dyscyplinarna SN interesowała Portugalię i Cypr.
Polskie odpowiedzi były utrzymane w tym tonie, który znamy z oficjalnych wypowiedzi rządowych. Może z wyjątkiem tego, że Szymański podpierał się w argumentacji... "Gazetą Wyborczą". Tak wynika z załączonego w aneksie dokumentu, który w formie prezentacji multimedialnej Szymański pokazywał ministrom podczas wysłuchania.
Minister cytował fragment artykułu "GW", która pisała 22 czerwca, że minister Ziobro powołał na rzecznika dyscyplinarnego sędziów Piotra Schaba, "który sprzeciwił się Ziobrze i odmówił wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Wojciecha Łączewskiego, którego prawicowe media zaliczyły do nadzwyczajnej kasty". "Uczciwy i niepodatny na naciski" - napisała "GW", którą cytował Szymański, zapewne dając do zrozumienia, że nawet opozycyjne media nie mają problemu z tą nominacją.
Z prezentacji Szymańskiego wynika także, że pod koniec wystąpienia zaatakował KE. Zarzucił jej niemerytoryczne uwagi. Z jednego z ostatnich slajdów wynika, że cytował określenia, które na temat reformy sądownictwa padają z ust urzędników KE. Chodzi o takie sformułowania jak "kosmetyczne zmiany" dla określenia zmian, które rząd wprowadził do reformy sądownictwa pod wpływem dialogu z Brukselą czy "przymusowe emerytury" - dla określenia ustawy obniżającej wiek emerytalny sędziów SN. Plansza zatytułowana jest - "wkład KE", co nadaje jej - ironiczny wydźwięk.
Już za nieco ponad dwa tygodnie kolejne wysłuchanie Polski w Radzie UE.