To było klasyczne włamanie "na śpiocha" - tak o włamaniu do domu Jacka Kurskiego mówi gdańska policja. W nocy złodzieje wynieśli z domu posła PiS-u biżuterię, osobiste rzeczy żony i kluczyki do nowego samochodu wartego 92 tysiące złotych. Auto zniknęło, gdy parlamentarzysta i jego rodzina spali.
Kurski podejrzewa, że jego dom musiał być wcześniej obserwowany:
Policja nie potwierdza przypuszczeń posła. Według Dariusza Guzikowskiego z gdańskiej policji to, że złodzieje w jednym z pomieszczeń na parterze znaleźli kluczyki od samochodu, było dziełem przypadku.