"Dziś przedstawiana nowelizacja, głęboka zmiana Kodeksu karnego, która powstała w ministerstwie, zmierza przede wszystkim do tego, by przyśpieszyć bieg procesów, ale też i rozprawić się z obstrukcją, którą stosują strony postępowań karnych” – poinformował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. „Temida powinna być ślepa, ale nie powinna być śmieszna, a na taki zarzut naraża się sędzia, który musi odczytywać przez wiele godzin, często na pustej sali wyrok z uzasadnieniem" - dodał.

"Dziś przedstawiana nowelizacja, głęboka zmiana Kodeksu karnego, która powstała w ministerstwie, zmierza przede wszystkim do tego, by przyśpieszyć bieg procesów, ale też i rozprawić się z obstrukcją, którą stosują strony postępowań karnych” – poinformował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. „Temida powinna być ślepa, ale nie powinna być śmieszna, a na taki zarzut naraża się sędzia, który musi odczytywać przez wiele godzin, często na pustej sali wyrok z uzasadnieniem" - dodał.
Zbigniew Ziobro /Marcin Kmieciński /PAP

Podczas konferencji prasowej minister mówił o szczegółach przygotowanej w resorcie reformy Kodeksu postępowania karnego. Przytaczał przykład sprawy z Ciechanowa, gdzie sędzia odczytywał wyrok przez 13 godzin 55 min. Słuchały go tylko krzesła i ławy - zauważył Ziobro. Zaznaczył, że trzeba obecnie "postawić na powagę i szybką sprawiedliwość".

Ziobro stwierdził, że inny absurd, który mają zmienić nowe przepisy "dotyczy spraw, gdzie jest wielu pokrzywdzonych, jak Amber Gold, albo masowe oszustwa w internecie, gdzie wszyscy muszą być przesłuchiwani". Tu ilość nie przechodzi w jakość, ofiary nie czekają na przesłuchania, czekają na sprawiedliwość, dlatego likwidujemy tego rodzaju formalizmy - podkreślił minister. Jak zaznaczył, zmiany te służą temu, by "wyprowadzić sądy z krainy absurdu i wprowadzić na drogi prowadzące do szybkiego orzekania". 


Likwidujemy jałowe procedury i wprowadzamy rozwiązania, które szanują gwarancje procesowe oskarżonych, ale nie dają możliwości tak ostentacyjnego torpedowania spraw, jak to wielokrotnie widzieliśmy - dodał Ziobro. Według niego, obecnie postępowania przed sądem są opóźniane m.in. przez "fałszywe zwolnienia lekarskie".

Ziobro podkreślił, że zaproponowane rozwiązania są wzorowane na już funkcjonujących w innych krajach europejskich oraz - jak powiedział - "powstawały z udziałem praktyków". Tu przede wszystkim życie musi podpowiadać nam rozwiązania, które będą skuteczne w praktyce - oświadczył.

W obszarze stosowania prawa są dwie główne drogi, po których porusza się wymiar sprawiedliwości; chcemy, żeby to były dwie główne autostrady. Jedną z nich miałby być Kodeks postępowania karnego, a drugą Kodeks postępowania cywilnego - mówił minister. Zapowiedział ponadto, że w przyszłym tygodniu przedstawi propozycje, które mają uprościć postępowania cywilne, czyli "drugą autostradę".


Wiceszef resortu sprawiedliwości Marcin Warchoł przytoczył swoją rozmowę z pewną adwokat ze Stanów Zjednoczonych, która będąc w Warszawie, pytała go dlaczego sąd podczas procesu odczytuje akta oraz paragrafy, mimo że je zna. Warchoł odparł wówczas, że taki obowiązek na sędziów nakładają polskie przepisu. Jak dodał, sprawia to, że pominięcie którejś "formułki" może doprowadzić do uchylenia wyroku.

Tracimy w tym momencie sedno postępowania (....) Martwe, bezduszne przepisy wpędzają sędziego w ogrom niepotrzebnej pracy. To wszystko likwidujemy (...). Koniec będzie z polowaniem na uchybienia, błędy, na kruczki prawne - oświadczył.

Według Warchoła "absurdem" jest wymóg przesłuchiwania wielu świadków i pokrzywdzonych "na tę samą okoliczność" oraz powtarzania tych samych czynności procesowych w kolejnych instancjach. Wiceminister dodał, że proces powinien być "szybki i efektywny".

Z przekazanych dziennikarzom materiałów wynika, że zaproponowane zmiany zakładają m.in., że sędziowie nie będą ogłaszać wyroków i postanowień "do pustej sali". "Jeżeli na ogłoszeniu wyroku lub postanowienia nikt się nie stawi, można będzie uznać je za ogłoszone" - napisano. Kolejna zmiana przewiduje, że uzasadnienia wyroków będą sporządzane na specjalnym formularzu, według ściśle określonych zasad. Dzięki temu, według resortu sprawiedliwości, uzasadnienia mają stać się "zrozumiałe i przejrzyste".

Ministerstwo chce też skończyć z "odczytywaniem tomów akt". Sędziowie nie będą musieli wymieniać na rozprawach wszystkich protokołów i dokumentów będących dowodami. Nowy przepis - jak wskazano - zakłada, że z chwilą zamknięcia przewodu sądowego wszystkie protokoły i dokumenty uznaje się za ujawnione bez odczytywania.


(mn)