Sprawa osób z niepełnosprawnościami nabiera rumieńców, kiedy coś się dzieje. Nikt nie patrzy na problem systemowo - podkreślała w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim w internetowym Radiu RMF24 dr Monika Zima-Parjaszewska prezeska Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną.
'
Sytuacja polityczna jest wyjątkowo trudna - przyznała Monika Zima-Parjaszewska pełniąca także funkcje przewodniczącej Krajowej Rady Konsultacyjnej przy Ministrze Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej i współprzewodniczącej Komisji Ekspertów ds. Osób z Niepełnosprawnościami działającej przy Rzeczniku Praw Obywatelskich. Rzeczywiście, ta polityka systemowa osób z niepełnosprawnościami nabrała rumieńców wtedy, kiedy coś się dzieje. Wtedy, kiedy środowisko wychodzi - przychodzi do Sejmu, przychodzi przed Kancelarię Prezydenta albo rzeczywiście staje się bardzo, bardzo głośne. Natomiast jako przedstawicielka organizacji pozarządowych, które w ostatnich latach próbują budować ten system, próbują proponować konkretne rozwiązania, muszę powiedzieć, że to rzeczywiście bardzo trudne. Mamy różne postulaty, mamy różne rekomendacje, próbujemy przełożyć je na przepisy prawa.
Zdaniem rozmówczyni Tomasza Terlikowskiego, nie odrobiono lekcji po 25 października 2012 roku, po wejściu w życie w Polsce Konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami.
O sytuacji osób z niepełnosprawnościami nie da się rozmawiać wyłącznie na podstawie jednego elementu wypadkowego, jak renta socjalna, o której teraz jest bardzo głośno - wskazywała Monika Zima-Parjaszewska. Jeżeli nie popatrzymy horyzontalnie na sytuację tych osób, jeżeli nie uwzględnimy wszystkich elementów tego systemu wsparcia, czyli asystencji osobistej, mieszkalnictwa wspomaganego, asysty prawnej, która ma zastąpić ubezwłasnowolnienie, metod komunikacji z osobami, które są z głęboką wieloraką niepełnosprawnością, które nie komunikują się werbalnie, które nie przyszłyby dzisiaj do Sejmu i które nie przyjdą pod Kancelarię Prezydenta, jeśli my nie będziemy o tym myśleć systemowo, to takie ad hoc podejmowane działania, w wielkich emocjach, nie zmienią co do zasady jakości życia osób z niepełnosprawnościami. Byliśmy przekonani jako środowisko, że 25 października 2012 roku po prostu zupełnie zmieni sytuację tych osób w Polsce, czyli moment wejścia w życie Konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami. I nie odrobiliśmy tej lekcji po prostu. Oczywiście decydenci nie zwracali uwagi na nasze apele o pełne wdrożenie konwencji i przepisów prawa międzynarodowego i to są właśnie konsekwencje tego, że nikt nie patrzy na problem systemowo. I tutaj jest bardzo wiele trudnych wątków, które trzeba by było rozstrzygnąć.
Pytana przez Tomasza Terlikowskiego o wsparcie jakiego osoby z niepełnosprawnościami potrzebują natychmiast, Monika Zima-Parjaszewska wskazywała na pilną konieczność rozwiązania problemu asystencji osobistej. W projekcie realizowanym pilotażowo w ostatnich 8 miesiącach dla 158 osób z różnymi niepełnosprawnościami przeznaczono ponad 100 tys. godzin wsparcia (w ciągu tych 8 miesięcy), z czego miesięcznie na przykład dla jednej osoby z niepełnosprawnością ponad 250 godzin wsparcia po to, żeby ta osoba mogła uczestniczyć w życiu społecznym. To jest bardzo dobry kierunek. Program ewoluuje i zmienia się, ale nie jest wystarczający. Zatem to jest temat na już moim zdaniem - mówiła prezeska Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną.
Zdaniem Moniki Zimy-Parjaszewskiej konieczna jest także likwidacja ubezwłasnowolnienia, jak mówiła - okropnego, stereotypowego rozwiązania funkcjonującego w polskim systemie od ponad 60 lat.