Nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym - za to odpowie 40-letni kierowca cysterny, która w środę zderzyła się z miejskim autobusem w centrum Łodzi. W wypadku ranne zostały 42 osoby, w tym 20 dzieci.

Prokuratura zdecydowała, że mężczyzna będzie odpowiadał za swój czyn z wolnej stopy – jeżeli wcześniej wpłaci tysiąc złotych kaucji.

Policja ustaliła, że to kierowca ciężarówki wjechał na skrzyżowanie przy czerwonym świetle i doprowadził do wypadku. Grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Do wypadku doszło w środę przed południem na skrzyżowaniu ulic Drewnowskiej i Kasprzaka. Autobus, którym jechała m.in. grupa 40 dzieci ze szkoły podstawowej na przedstawienie do teatru, uderzył w bok cysterny przewożącej nieczystości.

Poszkodowani doznali m.in. urazów i złamań kończyn, niegroźnych stłuczeń oraz otarć. Większość po przeprowadzeniu badań opuściła szpitale. Według policji, kierowcy byli trzeźwi; obaj utrzymywali po wypadku, że wjechali na skrzyżowanie przy zielonym świetle. Oba pojazdy zostaną przebadane przez biegłych.