Zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia usłyszał ojciec 3,5-letniego Kacpra, który zaginął w poniedziałek w Nowogrodźcu niedaleko Bolesławca na Dolnym Śląsku. Chłopca do tej pory nie znaleziono.
Ojciec 3-5-letniego Kacpra został przesłuchany w prokuraturze - informuje reporter RMF FM Mateusz Czmiel. Grozi mu 5 lat więzienia. Według prokuratury, w momencie, gdy chłopiec był pod opieką ojca, ten nie sprawował nad nim należytej opieki. Dlatego też mężczyzna usłyszał zarzuty.
34-letni Rafał P. złożył wyjaśnienia, które pokrywają się z dotychczasowymi ustaleniami. Mężczyzna przyznał, że był na działce z Kacprem i tam w pewnym momencie stracił chłopca z oczu (działka położna jest niedaleko rzeki Kwisa w w Nowogrodźcu). Dla dobra sprawy prokuratura nie zdradza na razie więcej szczegółów.
Ojciec Kacpra po przesłuchaniu trafił do więzienia, gdzie spędzi pół roku za kradzieże. Gdy służby otrzymały zgłoszenie o zaginięciu dziecka, okazało się bowiem, że Rafał P. jest poszukiwany. Miał stawić się w więzieniu do odbycia kary pół roku więzienia za kradzieże. W momencie zatrzymania mężczyzna był też pod wpływem alkoholu.