Po kilkugodzinnym zamieszaniu w warszawskim Centrum Dialog rozpoczęło się spotkanie minister edukacji Anny Zalewskiej ze związkami zawodowymi nauczycieli. W rozmowach uczestniczą przedstawiciele ZNP, Forum Związków Zawodowych, OPZZ i "Solidarności".

Po godzinie 13:00 w czwartek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" rozpoczęło się spotkanie minister edukacji Anny Zalewskiej z przedstawicielami ZNP, FZZ, OPZZ i "S".

W spotkaniu z minister uczestniczą prezes ZNP Sławomir Broniarz wraz z zarządem głównym związku, przedstawiciele OPZZ z przewodniczącym Janem Guzem, a także przedstawiciele Forum Związków Zawodowych ze Sławomirem Wittkowiczem na czele.

Jak poinformowała rzecznik MEN Anna Ostrowska, w rozmowie biorą też udział przedstawiciele Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność", z którymi minister Anna Zalewska rozmawiała przed spotkaniem o godz. 13.00.

Strony dyskutują m.in. o podwyżkach płac dla nauczycieli. Poruszony ma zostać także temat oceny pracy nauczycieli.

Opóźnione rozmowy

Spotkanie minister Anny Zalewskiej z przedstawicielami nauczycieli zostało zaplanowane na godzinę 11 w Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog. W jego ramach miały się odbyć negocjacje płacowe z szefową MEN.

Był jednak problem z ustaleniem, z kim Anna Zalewska ma rozmawiać. Do Warszawy na spotkanie przyjechał bowiem cały zarząd Związku Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Wszyscy w żółtych kamizelkach - na znak protestu. W sumie to prawie sto osób. Minister edukacji odmówiła więc rozmowy z tak dużą grupą.

Zarząd Główny ZNP pozostanie na sali, która została wyznaczona do rozmów. Dla nas te rozmowy są najistotniejsze, to jest być albo nie być nauczycieli. Czekamy na panią minister - powiedział Broniarz.

Pani minister, wbrew ustawie o Radzie Dialogu Społecznego, postanowiła, że tylko wybrani reprezentanci strony związkowej będą brali udział w tym spotkaniu. Odrzuciła możliwość spotkania z całym zarządem głównym (ZNP). W związku z tym Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych zostało na sali. Czekamy na opinię i stanowisko pani minister w tej sprawie - stwierdził związkowiec.

To, co robi pani minister Zalewska, jest prostą ścieżką do generowania potężnego konfliktu, który prawdopodobnie od połowy marca będzie już przygotowany - mówił z kolei w rozmowie z dziennikarzami Sławomir Witkowicz z  Forum Związków Zawodowych.

Przed godz. 12 minister edukacji rozpoczęła rozmowy z wąską grupą związkowców - tylko z "Solidarności". Z nauczycielami minister edukacji ma porozmawiać w kolejnych godzinach.

Jak poinformowała Anna Ostrowska, rzeczniczka MEN, minister dwukrotnie zapraszała przedstawicieli ZNP do rozmów. W związku z tym, że do tej pory przedstawiciele ZNP nie dołączyli do nas, my czekamy. Pani minister umówiła się, że zejdzie do sali, gdzie przebywają przedstawiciele ZNP o godz. 13. W tej chwili trwają spokojne, merytoryczne rozmowy z przedstawicielami "Solidarności" i w obecności obserwator z Forum Związków Zawodowych - dodała.

Związkowcy zapowiadają, że coraz bardziej realny jest scenariusz, w którym już jutro nauczyciele zaczynają spór zbiorowy, a to duży krok w kierunku strajku generalnego.

„Na spełnienie żądań płacowych nie ma pieniędzy”

Resort od poniedziałku podkreśla, że spełnienie żądań związkowców przekracza możliwości budżetu. Postulat ZNP - podniesienia kwoty bazowej o tysiąc złotych - miałby według MEN kosztować trzynaście miliardów złotych. Żądania Forum Związków Zawodowych to kolejne pięć miliardów.

Na płace nauczycieli składa się wynagrodzenie zasadnicze i dodatki określone w Karcie nauczyciela.

Z tabeli, która jest załącznikiem do skierowanego do konsultacji projektu rozporządzenia w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli, wynika, że od 1 stycznia 2019 r. wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym (stanowią oni około 96 proc. wszystkich nauczycieli) będzie wynosiło: dla nauczyciela stażysty - 2538 zł brutto (wzrost o 121 zł brutto), nauczyciela kontraktowego - 2611 zł (wzrost o 124 zł), nauczyciela mianowanego - 2965 zł (wzrost o 141 zł) i nauczyciela dyplomowanego - 3483 zł (166 zł).

Dodatków określonych w Karcie nauczyciela jest kilkanaście. Wysokość części z nich przepisy wprost uzależniają od wysokości wynagrodzenia zasadniczego (chodzi np. o dodatek stażowy czy o wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe). Dlatego wzrost wynagrodzenia zasadniczego spowoduje automatyczny wzrost składników od niego zależnych.

Nauczycielskie związki zawodowe podkreślają, że wysokość tzw. średniego wynagrodzenia jest daleka od tego, co rzeczywiście dostają nauczyciele. O faktycznych zarobkach świadczy wysokość wynagrodzenia zasadniczego - tłumaczą. 

Ministerstwo Edukacji Narodowej podaje, że wynagrodzenie zasadnicze stanowi dla nauczyciela stażysty 83 proc. wynagrodzenia średniego, dla kontraktowego - 77 proc., mianowanego - 68 proc. i dla dyplomowanego - 62 proc.

Ministerstwo Edukacji Narodowej przypomina, że tegoroczna podwyżka wynagrodzeń nauczycieli o 5 proc. będzie drugą z trzech zapowiedzianych. Pierwszą nauczyciele - o 5,38 proc. - dostali w kwietniu 2018 r. (płace zasadnicze wzrosły wówczas od 123 do 168 zł brutto), a trzecią o 5 proc. otrzymają w 2020 r. Łącznie trzy podwyżki mają dać wzrost wynagrodzeń nauczycieli o 15,8 proc. 

Opracowanie: