Oświęcimska prokuratura zakończyła śledztwo w związku ze skandalicznymi wydarzeniami podczas tegorocznych uroczystości rocznicy wyzwolenia byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau - dowiedzieli się reporterzy RMF FM. Chodzi o demonstrację narodowców, w czasie której Piotr R. miał m.in. nawoływać do walki "z żydostwem". Oprócz niego na ławie oskarżonych zasiądzie jeszcze drugi z zatrzymanych manifestantów.

Bulwersujące wydarzenia miały miejsce 27 stycznia w czasie obchodów 74. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau.

Narodowcy zorganizowali na terenie miasta demonstrację, na co - zgodnie z ustawą - zgodę wyraził prezydent Oświęcimia.

W czasie manifestacji jej inicjator, idący na czele pochodu, Piotr R. miał m.in. krzyczeć: "Czas walczyć z żydostwem i uwolnić od niego Polskę! Gdzie są rządzący tym krajem? Przy korycie! I to trzeba zmienić". Wrocławski biznesmen w przeszłości został skazany za spalenie kukły Żyda we Wrocławiu. Mężczyzna pod koniec lutego prowadził też marsz narodowców w Hajnówce.

Piotra R. i drugiego demonstranta prokuratura oskarżyła o nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, do czego miało dojść zarówno na terenie muzeum, jak i na pobliskim parkingu. Dodatkowo Teodor K. miał znieważyć dyrektora muzeum Auschwitz-Birkenau.

Śledczy opierali się głównie na materiałach zebranych przez policję - to filmy i zdjęcia.

Obu oskarżonym grozi maksymalnie do dwóch lat więzienia. W czasie przesłuchań nie przyznali się do winy. Twierdzą, że w ich mniemaniu nie zrobili niczego złego.