Rząd nie rezygnuje z zakazu sprzedaży napojów energetycznych dzieciom - zapewnia minister sportu Kamil Bortniczuk. Złożenie projektu w tej sprawie zapowiedział w lutym, tymczasem dokument od kilku miesięcy leży w Sejmie. Teraz pada deklaracja, że przepisy zostaną uchwalone w czerwcu.
Napoje energetyczne to jest trochę narkotyk opakowany w cukierek - tak 8 lutego mówił w RMF FM minister sportu Kamil Bortniczuk, zapowiadając wniesienie do Sejmu projektu ustawy o zakazie ich sprzedaży młodzieży.
Bortniczuk wskazywał, że często napoje energetyczne są sprzedawane w pojemności litra w cenie wody mineralnej, co oznacza, że dziecko wypijając litr energetyka, dostarcza sobie taką ilość kofeiny, jaka znajduje się w 6-8 filiżankach. Czasami w ciągu jednej przerwy lekcyjnej - zaznaczył.
Projekt został złożony 4 miesiące temu, a posłowie do dziś się nim nie zajęli.
Pod koniec kwietnia w rozmowie 7 pytań o 7:07 w internetowym Radiu RMF24 Bortniczuk podtrzymał zamiar wprowadzenia zakazu. Zastrzegł przy tym, że wprowadzenie tego typu regulacji wymaga notyfikacji Komisji Europejskiej, ponieważ wiąże się z ograniczeniem swobody prowadzenia działalności gospodarczej.