"Poszukiwania 5-letniego Dawida są największe w historii polskiej policji; służby przeszukały już ponad 3 tys. hektarów" - poinformował w niedzielę rzecznik stołecznej policji kom. Sylwester Marczak.
Policjanci i pomagające im służby, w tym strażacy i żołnierze z WOT, kolejny dzień sprawdzają setki hektarów. Poszukiwania 5-letniego Dawida trwają od nocy ze środy na czwartek, już niemal 90 godzin. Policjanci w niedzielę rano wznowili działania prowadzone w zwartych pododdziałach m.in. w rejonie węzła Konotopa na autostradzie A2.
Jak podkreślił rzecznik KSP kom. Sylwester Marczak na konferencji w Chlebni, w okolicach Grodziska Mazowieckiego, w poszukiwaniach bierze udział kilkuset policjantów z oddziałów prewencji, a także z pionów kryminalnych. Do poszukiwań włączyli się też mieszkańcy.
To są największe poszukiwania w historii polskiej policji, bo w tym momencie mówimy już o przeszukaniu ponad 3 tys. hektarów, przy użyciu GPS. Mamy wykorzystywany wszelki sprzęt, tak jak codziennie latają śmigłowce, latają drony - podkreślił.
Wszystkie strefy wyznaczone przez policjantów od kilku dni są sprawdzane. Policjanci i współpracujące z nimi służby przeszukują je do zmroku. Jak wyjaśnił Marczak, działania służb kończą się przed zmierzchem, ponieważ gdy jest ciemno, istnieje zbyt duże ryzyko na pominięcie ważnego śladu. W nocy policjanci nadal gromadzą i analizują napływające informacje w sprawie.
Marczak zwrócił uwagę, że nie ma chwili, aby nie napływały kolejne informacje ze strony mieszkańców. Spora część tych informacji przede wszystkim potwierdza nasze wcześniejsze ustalenia - podkreślił.
Pytany o to, czy policja podejrzewa, gdzie szukać śladów Dawida - czy koło Grodziska czy bliżej Warszawy, Marczak odpowiedział, że trasę - zarówno przejazdu, jak i przejścia ojca Dawida - policja zna dokładnie. Mamy to w rozbiciu dosłownie na minuty. Dlatego te miejsca, w których prowadzimy działania, nie są przypadkowe. To są miejsca, gdzie najbardziej prawdopodobne jest, że Dawid mógł opuścić pojazd - powiedział Marczak. Wyjaśnił, że te miejsca są wyznaczone bardzo szczegółowo, objęte są nadzorem, podzielone na sektory i szczegółowo sprawdzane.
Wyjaśnił, że drużyny przeszukujące teren mają ze sobą GPS-y. Widzimy dokładnie w naszych systemach teren, który został sprawdzony. Mamy gwarancję, że nic nie zostało w danym miejscu pominięte - zapewnił.
Powiedział, że do tej pory przy wykorzystaniu sprzętu GPS sprawdzono już ponad 3 tys. hektarów. Dodał, że gdyby doliczyć obszary przeszukane przez policjantów pionów kryminalnych, "to śmiało możemy mówić, że to już jest 4 tys. hektarów". Dodał jednak, że jest jeszcze "kilkaset hektarów do sprawdzenia". Nie chciał powiedzieć, kiedy dokładnie skończą się działania.
Marczak dodał, że policja wykorzystuje w poszukiwaniu dziecka wszelkie dostępne jej metody. Wymienił, że oprócz przeczesywania terenu, policja wykorzystuje nowoczesne technologie, analizuje dane z telefonów, przygotowuje szczegółowe analizy kryminalistyczne. Nie o wszystkim możemy mówić - zaznaczył.
Poszukiwania chłopca rozpoczęły się o północy w środę, kiedy utratę kontaktu z nim i jego ojcem zgłosiła rodzina. 5-letni Dawid został zabrany przez ojca z Grodziska Mazowieckiego około godz. 17 w środę. Według ustaleń policji, tego samego dnia przed godz. 21 ojciec odebrał sobie życie, rzucając się pod pociąg.
Policjanci sprawdzają teren metr po metrze tak, aby nie pominąć żadnego istotnego śladu. Korzystają w tym celu również z GPS-ów. Mówimy tutaj o przeczesywaniu terenu i następnie odbiciu w naszych programach, żebyśmy mieli stuprocentową pewność, że nic nie zostało z naszej strony pominięte - podkreślił rzecznik stołecznej policji na jednej z konferencji.
Choć najistotniejsze są poszukiwania w zwartych grupach, które są ograniczone po zmroku, to jednak w nocy policjanci także prowadzili działania operacyjne polegające m.in. na odbieraniu i weryfikowaniu napływających do nich informacji.
Służby apelują o kontakt do tych, którzy Dawida, jego ojca lub szarą skodę fabię o numerze rejestracyjnym WGM 01K9, którą jeździł mężczyzna, widzieli w środę między godz. 17 a godz. 21 na trasie między Grodziskiem Mazowieckim a warszawskim Okęciem. Choć samochód znaleziono, istotna jest informacja, którędy jechał i gdzie się zatrzymywał.
Policja podkreśla, że informacje, które do nich docierają, potwierdzają wcześniejsze ustalenia funkcjonariuszy, i cały czas zachęca, aby przekazywać nowe. Pomóc może także przejrzenie nagrań z kamer samochodowych i monitoringu ze środy, właśnie pod kątem przejazdu ojca 5-letniego chłopca.
Wizerunek ojca i dziecka opublikowany jest na stronie warszawskiej policji. Jest także informacja, w co byli ubrani w środę. Mężczyzna miał czarną kurtkę, granatowe materiałowe spodnie, beżowe wsuwane buty i koszulę polo z jasnym kołnierzykiem. Chłopiec nosił szaroniebieską bluzę dresową, niebieskie jeansy i niebieskie trampki z logo Zygzaka McQueena - czerwonej wyścigówki z bajki "Auta". Logo z tym samym bohaterem jest też na zasłonie przeciwsłonecznej na jednej z szyb samochodu.
Wszelkie zgłoszenia na temat zaginionego Dawida, nawet anonimowe, można przekazywać policjantom z Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim, tel. 22 755 60 10 (-11,-12,-13). Można też zatelefonować do najbliższej jednostki policji lub pod numer alarmowy 112.