10 tysięcy euro nagrody za wskazanie podpalacza tężni w Nowej Hucie oferuje wykonawca prac budowlanych. Pierwsza miejska tężnia solankowa w Krakowie, która była już na ukończeniu i miała zostać otwarta 4 czerwca, spłonęła w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Sprawę pożaru bada prokuratura. Śledztwo prowadzone jest pod kątem podpalenia. Za sprowadzenie zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, w tym pożaru, Kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Straty poniesione w wyniku pożaru oszacowano wstępnie na ok. 1 mln - 1,2 mln zł.
W tężni nie było jednak żadnego okablowania. Teren był tylko ogrodzony. Nie ma tam monitoringu, nie było także żadnej ochrony.
Po pożarze krakowski magistrat poinformował, że inwestycja była ubezpieczona, a tężnia zostanie odbudowana.
Firma Rudeks, która od 30 lat buduje tężnie solankowe w Polsce i w Niemczech, potwierdza, że to pierwsza tego typu sytuacja.
Jest nam bardzo smutno, bo przecież to było już na ukończeniu, od 30 lat nigdy nie zdarzyła się podobna sytuacja. Mamy nadzieje ze jeśli to było podpalenie, to za te pieniądze ktoś wskaże sprawcę - mówi Krzysztof Łazarz, przedstawiciel firmy.
Już wcześniej nagrodę wyznaczyli radni miasta Krakowa, miedzy innymi Łukasz Wantuch, którzy przeznaczyli na ten cel 4 tysiące złotych.