Śląska policja zatrzymała fałszerzy, którzy produkowali na zamówienie dyplomy wyższych uczelni. Sprzedali blisko 100 fałszywych dokumentów. W ciągu 3 lat zarobili na tym prawie pół miliona złotych.
Policjanci wpadli na trop fałszerzy w sieci. Natrafili w internecie na osobę, która oferowała dyplomy wyższych uczelni. Ceny wahały się od 4 tys. zł za odpis, przez 6-8 tys. za oryginał, do 10 tys. zł za dokument z - jak twierdził oferent - wpisem o ukończeniu studiów na właściwej uczelni. Załatwienie wpisu było jednak tylko obietnicą.
Zainteresowani musieli podać swoje dane, przesłać zdjęcie oraz określić uczelnię, wybrany kierunek studiów i rok ich ukończenia. Dostawali dokument potwierdzający, że posiadają tytuł licencjata, magistra lub inżyniera wybranej przez siebie uczelni w kraju.
Pieniądze za wykonane dokumenty trafiały na konta dwóch podstawionych osób.
Najpierw w ręce policji trafił 30-letni organizator procederu. Śledczy szacują, że mieszkaniec Cieszyna od września 2009 roku do września 2012 roku mógł sfabrykować ok. 100 dyplomów. Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał na razie 10 zarzutów sfałszowania dokumentów. Został tymczasowo aresztowany.
Zatrzymano także 36-letniego mieszkańca Skoczowa, który pomagał w wytwarzaniu dyplomów. Mężczyzna również usłyszał zarzut i został objęty policyjnym dozorem.
Policjanci przejęli do tej pory 35 gotowych dyplomów. Chcą przesłuchać jeszcze ok. 50 osób. Zarówno fałszerzom, jak i kupującym, którzy posłużyli się fałszywymi dokumentami, grozi teraz do 5 lat więzienia.
(j.)