30-letni pilot szybowca zginął po południu w wypadku, do którego doszło na podczęstochowskim lotnisku w Rudnikach. Jak powiedziała rzeczniczka częstochowskiej policji nadkomisarz Joanna Lazar, nie są jeszcze znane szczegółowe informacje dotyczące przebiegu zdarzenia.
Wiadomo, że doszło do niego ok. godz. 14.45 podczas lotu szkoleniowego wykonywanego szybowcem jednoosobowym. Pilot rozbitej maszyny, 30-letni mieszkaniec Częstochowy, zginął na miejscu.
Według wstępnych informacji świadków, wypadek miał miejsce krótko po starcie szybowca za wyciągającym go samolotem. Na lotnisko w Rudnikach pojechał już prokurator, o zdarzeniu poinformowana została też Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.