Ratownicy GOPR, śmigłowiec i grupa wysokościowa Straży Pożarnej ćwiczą przy budowie nowego odcinka zakopianki. Najwyższe podpory wiaduktów trasy z Krakowa do Zakopanego będą miały nawet 50 metrów wysokości, a dźwigi, czyli żurawie, są jeszcze wyższe. Zgodnie ze scenariuszem ćwiczeń właśnie tam doszło do wypadku.
Wszystko to w ramach Dni Bezpieczeństwa, które mają zwrócić uwagę przede wszystkim pracownikom budowy na zagrożenia. Tylko w ubiegłym roku na polskich budowach doszło do 5468 wypadków, w tym 51 śmiertelnych.
Scenariusz ćwiczeń zakładał kilka scenariuszy:
1) Operator żurawia wieżowego przy podporze zasłabł w kabinie. Kadra inżynierska w celu szybszego przeprowadzenia akcji ratunkowej wezwała na budowę helikopter ratunkowy, by uniknąć oczekiwania na pomoc ratowników, którzy próbowali dotrzeć samochodem. Zatrzymały ich jednak korki na drodze krajowej S7. Grupa ratunkowa przeprowadziła akcję ratunkową ściągając poszkodowanego na linach podwieszonych do ramienia żurawia wieżowego.
2) Podczas pracy z kosza pracownik zasłabł, wezwano straż pożarną wraz z grupą alpinistów. Ratownicy wspinają się na odpowiednie miejsce i przeprowadzają ewakuację pracownika za pomocą noszy podwieszonych do ramienia żurawia.
3) Przed głównym zapleczem budowy wybuchł pożar. Po wezwaniu straży pożarnej przyjeżdża wóz strażacki, który przeprowadza akcję gaszenia, w międzyczasie przeprowadzona została ewakuacja potencjalnie zagrożonych pracowników.
4) Pracownik biura budowy zasłabł podczas pracy, została wezwana karetka. Grupa ratunkowa przeprowadziła akcję ratunkową, a także poprowadziła kurs pierwszej pomocy.
Tylko na odcinku, na którym przeprowadzone były ćwiczenia, pracuje ponad pół tysiąca osób. Wielu z nich wykonuje roboty na dużych wysokościach. Dotarcie do nich wymagało nie lada odwagi, determinacji i... kondycji.
(mpw)