Prokuratorzy będą ustalać, w jaki sposób doszło do wypadku awionetki na lądowisku w Szadku (pow. zduńskowolski) w Łódzkiem. 50-latek zginął na miejscu. 64-letni pilot trafił do szpitala.
Do wypadku doszło w niedzielę na lądowisku w Szadku w woj. łódzkim. Ultralekki samolot około godz. 14.30 spadł przy pasie startowym.
Na pokładzie maszyny było dwóch mężczyzn. 50-latek zginął na miejscu. 64-letni pilot z urazami głowy i ogólnymi potłuczeniami został przewieziony do szpitala w Sieradzu.
Z pierwszych informacji wiadomo, że maszynę pilotował 64-letni mieszkaniec Łodzi. Jeszcze zanim przewieziono go do szpitala, zbadano go na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Był trzeźwy.
Najważniejszym elementem śledztwa będzie odkrycie przyczyny wypadku. Prokuratorzy sprawdzają między innymi dokumentację ultralekkiego samolotu, jego stan techniczny, wymagane certyfikaty oraz uprawnienia pilota.
Prokuratorskie śledztwo toczy się równolegle z dochodzeniem Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.