Rządowe wsparcie dla osób poszkodowanych w wyniku katastrofy kamienicy na poznańskim Dębcu trafiło już na konto miasta Poznania. Poinformował o tym rzecznik wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube.
Do katastrofy budowlanej kamienicy na Dębcu doszło 4 marca. Budynek częściowo się zawalił. W ruinach znaleziono ciała pięciu osób, a ponad 20 zostało rannych.
Z wnioskiem o wsparcie dla poszkodowanych w tym zdarzeniu zwrócił się w marcu do szefa rządu wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann. W poniedziałek rzecznik wojewody Tomasz Stube poinformował, że "rządowe wsparcie dla osób poszkodowanych w wyniku wybuchu gazu i zawalenia kamienicy na poznańskim Dębcu trafiło już na konto miasta Poznania".
Kwota 438 tys. zł, przyznana przez premiera Mateusza Morawieckiego na wniosek wojewody wielkopolskiego, zostanie przeznaczona na "potrzeby dotyczące pomocy jednorazowej oraz adaptację i wyposażenie lokali mieszkalnych dla poszkodowanych".
Cieszę się, że udało nam się skutecznie sfinalizować pomoc dla osób poszkodowanych. Nasza współpraca z miastem w tym wymiarze układała się dobrze i myślę, że jej wynik odczują przede wszystkim ci, którzy w wyniku tego tragicznego wydarzenia stracili niemal cały dobytek. Chcę również podziękować premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, który podjął natychmiastową decyzję o pomocy finansowej z ogólnej rezerwy budżetowej - podkreślił w poniedziałek wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann.
Według wyliczeń Urzędu Miasta Poznania, łączna kwota niezbędnej pomocy dla ofiar wynosi 547,5 tys. zł. Poznański magistrat zadeklarował przekazanie 20 proc. tej sumy.
Tuż po zdarzeniu poszkodowanym rodzinom zostały wypłacone pierwsze zasiłki: po 1,5 tys. zł na każdą osobę. Dodatkowo rodzicom dzieci w wieku szkolonym wypłacono zasiłek szkolny w wysokości 620 zł na dziecko.
W sprawie wybuchu i zawalenia części kamienicy trwa prokuratorskie śledztwo. Według śledczych, do wybuchu doprowadził Tomasz J., który wcześniej miał zamordować swoją żonę i brutalnie okaleczyć jej ciało.
Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty zabójstwa kobiety, znieważenia jej zwłok i spowodowania częściowego zawalenia kamienicy. Podczas przesłuchania nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Grozi mu dożywocie.
(MN)