Dwaj górnicy w katowickiej kopalni Staszic zginęli z powodu zaniedbań. Takie są ustalenia komisji, badającej przyczyny wypadku sprzed dwóch miesięcy.
Do odpowiedzialności zostanie pociągniętych co najmniej 7 osób z kopalnianego dozoru oraz kierownictwa kopalni. Według WUG, podobnie jak w przypadku katastrofy w kopalni "Halemba", na wypadek w "Staszicu" wpłynęły błędy osób odpowiedzialnych za organizację i nadzorowanie prac. Projektu technicznego robót nie dostosowano do realiów, prace wykonywano z naruszeniem zasad sztuki górniczej i nie zwrócono uwagi na to, że w pobliżu jest zbyt wiele osób.
Do wypadku w kopalni "Staszic" doszło 23 kwietnia w wyniku zawału skał stropowych 830 metrów pod ziemią. Górników przygniotły odkształcone elementy obudowy chodnika. Zawał nastąpił, bo obudowa straciła stabilność po tym, gdy uderzył w nią manewrujący na skrzyżowaniu chodników kombajn górniczy.
Zanim skały się zawaliły, kombajn musiał uderzać w obudowę od 7 do 10 dni. Oznacza to, że przynajmniej kilku pracowników z dozoru i kierownictwa kopalni tolerowało przez ten czas łamanie przepisów.
W tym roku w kopalniach węgla kamiennego zginęło już sześciu
górników, a w całym polskim górnictwie 10. Doszło do 13 ciężkich
wypadków, z czego sześć miało miejsce w kopalniach węgla.