Bulwersujący incydent w Opolu. Do biura poselskiego polityka PO Tomasza Kostusia wtargnął mężczyzna, który groził śmiercią innemu posłowi Platformy, byłemu ministrowi sprawiedliwości Borysowi Budce. "Tuż po godzinie 12:00 do mojego biura, do sekretariatu, wtargnął starszy mężczyzna, który groził śmiercią panu ministrowi Borysowi Budce. Groził, że go zabije, że użyje maczety i noża, by pozbawić go życia" - tak dramatyczne wydarzenia opisuje w rozmowie z dziennikarką RMF FM Magdaleną Wojtoń poseł Tomasz Kostuś. Jak dodaje: "(Napastnik) Mówił również o tym, że chce się odegrać na całej Platformie". Sprawca został zatrzymany przez policjantów. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Patryk Michalski, Borys Budka zostanie w tej sprawie przesłuchany w charakterze poszkodowanego.

Bulwersujący incydent w Opolu. Do biura poselskiego polityka PO Tomasza Kostusia wtargnął mężczyzna, który groził śmiercią innemu posłowi Platformy, byłemu ministrowi sprawiedliwości Borysowi Budce. "Tuż po godzinie 12:00 do mojego biura, do sekretariatu, wtargnął starszy mężczyzna, który groził śmiercią panu ministrowi Borysowi Budce. Groził, że go zabije, że użyje maczety i noża, by pozbawić go życia" - tak dramatyczne wydarzenia opisuje w rozmowie z dziennikarką RMF FM Magdaleną Wojtoń poseł Tomasz Kostuś. Jak dodaje: "(Napastnik) Mówił również o tym, że chce się odegrać na całej Platformie". Sprawca został zatrzymany przez policjantów. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Patryk Michalski, Borys Budka zostanie w tej sprawie przesłuchany w charakterze poszkodowanego.
Poseł PO Borys Budka w Sejmie w czasie debaty nad PiS-owskim projektem ustawy o Sądzie Najwyższym /Jacek Turczyk /PAP

To był dzień jak co dzień. Przyszedłem do biura w ramach prowadzonego dyżuru poselskiego (...). Tuż po godzinie 12:00 do mojego biura, do sekretariatu, wtargnął starszy mężczyzna, który groził śmiercią panu ministrowi Borysowi Budce. Groził, że go zabije, że użyje maczety i noża, by pozbawić go życia - relacjonował Kostuś w rozmowie z naszą dziennikarką.

Jak podał, po zatrzymaniu przy napastniku znaleziono "sporych rozmiarów nóż", ale jak podkreślił: W czasie tego zdarzenia nie wymachiwał nożem ani maczetą - natomiast podkreślał, że użyje zarówno noża, jak i maczety, by pozbawić życia ministra Budkę. Mówił również o tym, że chce się odegrać na całej Platformie.

Po tym słownym ataku sprawca - jak relacjonuje poseł Kostuś - "zjechał windą i oddalał się w kierunku centrum miasta, tam został zatrzymany": Myśmy natychmiast poinformowali policję, funkcjonariusze pojawili się w ciągu kilku minut na miejscu i w ciągu następnych kilku minut zatrzymali tego sprawcę.

Według informacji przekazanych nam przez posła, w czasie incydentu w biurze byli jego asystent i pracownica, która prowadzi biuro poselskie, zaś sam polityk był wówczas w swoim gabinecie razem z gościem.

Borys Budka: Poinformuję policję o wszystkich swoich publicznych wystąpieniach

Karol Brandys z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu zapewnił: Sprawę traktujemy jak najbardziej poważnie.

Jak donosiła reporterka RMF FM Anna Kropaczek, wkrótce po zatrzymaniu 56-latek był przesłuchiwany pod kątem kierowania gróźb karalnych, za co grozi do dwóch lat więzienia.

Borys Budka zostanie przesłuchany w tej sprawie w charakterze pokrzywdzonego.

W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Pawłem Balinowskim polityk podkreślił, że czeka na działania policji i prokuratury i nie zamierza wnosić pozwu cywilnego przeciwko mężczyźnie, który mu groził.

Mam nadzieję, że ta osoba jednak się zreflektuje, mam nadzieję, że to nie były groźby realne - to powinna sprawdzić policja - powiedział naszemu reporterowi Borys Budka.

Dodał, że poinformuje policję o wszystkich swoich publicznych wystąpieniach.

Polityk zaapelował również do Prawa i Sprawiedliwości i Jarosława Kaczyńskiego o odcięcie się od mowy nienawiści, która - jego zdaniem - jest powodem takich sytuacji.



W ruch pójdą maczety i noże, zrobię porządek z Platformą Obywatelską"

Pierwsze informacje ws. bulwersującego incydentu pojawiły się w mediach społecznościowych.

Poseł Tomasz Kostuś opisał wydarzenia w swoim biurze w poście na Facebooku:

O incydencie poinformował we wpisie na Twitterze również starosta krapkowicki Maciej Sonik:


(e)