Przełomowe słowa Wołodymyra Zełenskiego? "Powinniśmy zrobić wszystko, żeby w przyszłym roku wojna się skończyła na drodze dyplomatycznej" - oświadczył w sobotę prezydent Ukrainy. Zaznaczył, że rozmowy z Rosją są możliwe "pod warunkiem, że Ukraina nie będzie osamotniona i będzie silna".
Ważne jest stanowisko prezydenta Trumpa i stosunek USA do Ukrainy. Nie można mówić abstrakcyjnie: jestem pośrednikiem, dlatego nie mogę być po żadnej ze stron. Ameryka powinna utrzymać stanowisko, że Rosja jest agresorem, złamała naszą integralność terytorialną, prawo międzynarodowe - mówił Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla ukraińskiego nadawcy Suspilne z okazji 100-lecia Ukraińskiego Radia.
Zełenski podkreślił, że by rozpocząć jakiekolwiek działania dyplomatyczne, Ukraina "musi być silna".
Mówiąc o kontaktach z Donaldem Trumpem, prezydent Ukrainy wskazał, że "miał z nim bardzo dobrą rozmowę we wrześniu". Pozytywna, jasna, uargumentowana z naszej strony. Prezydent usłyszał, jakie są nasze bazowe założenia. Ja nie usłyszałem niczego przeciwko naszemu stanowisku - mówił Zełenski.
Powiedział również, że gdy pogratulował Trumpowi zwycięstwa w wyborach, ten powiedział, "że chce skończyć wojnę, ale chce (także) pomóc".
I on jest na stronie poparcia, ceni naszą siłę, integralność, odwagę. Tak więc, jak dotąd, atmosfera w naszych relacjach była dobra. (Co będzie) dalej, zobaczymy - mówił Zełenski, cytowany przez portal Suspilne.
Pytany o to, jak Donald Trump "chce posadzić przy stole Putina", ukraiński przywódca ocenił, że Władimir Putin nie jest zainteresowany pokojem, ale opłaca mu się "być przy stole" i rozmawiać z przywódcami, bo chce pokazać, że nie jest w izolacji.
Dla Putina korzystne byłoby mówienie o jakiejś kapitulacji ze strony Ukrainy. Ale nikt mu tego nie da - oświadczył Zełenski.
Podkreślił, że "poważnie będzie traktował tylko rozmowy z prezydentem USA", a nie z jego doradcami. O tych czy innych kwestiach, o tym, jak widzą sprawy Stany Zjednoczone, jak reagujemy na ich wizję, będę mógł powiedzieć po merytorycznym spotkaniu z prezydentem Trumpem, kiedy będzie on posiadał wszystkie swoje prerogatywy - mówił Zełenski, sugerując, że należy poczekać na inaugurację 47. prezydenta USA.
Zełenski odniósł się również do pomocy, której udzieliły Ukrainie USA oraz inne kraje Zachodu. Podkreślając wdzięczność za amerykańską pomoc, uzgadnianą na zasadach dwupartyjności, ocenił jednak, że "połowy (zapowiadanego wsparcia) Ukraina nie otrzymała".
Teraz zadaniem jest zachowanie jedności pomiędzy Europa i USA. Bo jeśli zmieni się polityka Ameryki, będzie się również zmieniać siła jedności w Europie. Czy to będzie wpływać na zwiększenie pomocy? Nie, to może ją tylko zmniejszyć - ocenił prezydent Ukrainy.