Nastąpiła zmiana pokoleniowa w postrzeganiu relacji właścicieli psów z pupilami - wynika z badań węgierskich naukowców. Okazuje się, że młodsze osoby tworzą silniejsze więzi emocjonalne ze swoimi czworonogami, niż wcześniejsze pokolenia. Zdecydowana większość osób, które dzielą życie z psem, uważa go za integralnego członka rodziny.
Psy, od czasu ich udomowienia, pełniły w życiu człowieka różne utylitarne role, jak pomoc w polowaniu, pilnowanie zwierząt hodowlanych, strzeżenie domostwa, ochrona. Takie traktowanie czworonogów odzwierciedla dominujące podejście do nich, wedle którego ludzie są wyżej w hierarchii.
Jednak obecnie w krajach Zachodu zaczyna wybijać się podejście humanistyczne do zwierząt. Wpływ na to mogło mieć kilka czynników społeczno-kulturalnych, w tym między innymi wzrost liczby właścicieli psów wśród przedstawicieli klasy średniej, zaobserwowany już w okresie rewolucji przemysłowej.
Obecnie zdecydowana większość osób, które dzielą życie z psem, uważa go za integralnego członka rodziny - wynika z badań naukowców z Wydziału Etologii Uniwersytetu Loranda Eotvosa w Budapeszcie. Psy są uważane za najlepszych przyjaciół człowieka, a nawet za substytuty dzieci ("futrzaste" dzieci), które zapewniają bezdzietnym właścicielom możliwość rozwijania umiejętności rodzicielskich, a np. starszym parom pozwalają zapełnić pustkę po zmarłych dzieciach lub takich, które opuściły gniazdo rodzinne). W węgierskim badaniu z 2017 r. aż 62 proc. właścicieli psów na Węgrzech i 36 proc. w Niemczech zgodziło się ze stwierdzeniem, że pies jest dla nich ważniejszym stworzeniem niż jakikolwiek człowiek napotkany w życiu.
Naukowcy spekulują, że jedną z przyczyn coraz silniejszych więzi między ludźmi i psami mogą być zmiany demograficzne obserwowane w ciągu ostatnich kilku dekad: spadający wskaźnik urodzin i coraz mniejsze rodziny. Naukowcy podkreślają, że w czasach, gdy ludzie czują się bardziej samotni i bardziej odizolowani społecznie, psy mogły stać się idealnym substytutem kontaktu międzyludzkiego. Jednak niewiele badań naukowych dotyczy wpływu tego trendu społecznego na codzienne życie psów i tego jak właściciele dbają o swoich pupili.
By to zweryfikować, węgierscy naukowcy przeprowadzili badanie wśród 800 posiadaczy psów.
Okazało się, że niemal wszyscy właściciele psów (97,6 proc.) naprawdę lubili fizyczny kontakt z pupilami, "bezwarunkową miłość", jaką daje im pies (93,7 proc.) oraz wygląd i urodę swojego pupila (88,4 proc.). Inne korzyści czerpane z posiadania psa były mniej wyraźne. I tak np. 24,3 proc. właścicieli nie czerpało korzyści z interakcji społecznych, jakich doświadczali przez swojego psa (np. podczas spacerów), podczas gdy 36,3 proc. bardzo to lubiło.
Jednym z kluczowych pytań zadanych przez naukowców było to, jaką rolę (bądź jakie role) pies odgrywa w życiu właściciela: jak przyjaciel, członek rodziny, dziecko, kolega, zwierzę udomowione i stróż. Na tej podstawie wyodrębniono trzy grupy posiadaczy psów.
Z odpowiedzi wynika, że dla niektórych właścicieli pies pełnił podwójną funkcję: zarówno praktyczną, jako towarzysz i stróż, ale także silną funkcję emocjonalną i społeczną, jako najważniejsze stworzenie w ich życiu. Inna grupa właścicieli, określana jako "psi rodzice", podkreślała, że pies pełni rolę podobną do ludzi, co sugerowało bardzo bliską więź, pozbawioną funkcji praktycznych. Trzecia grupa posiadaczy psów trzymała je głównie ze względu na towarzystwo, wykazując przy tym większy dystans emocjonalny do swoich pupili.
Osoby zaliczone do grupy "psich rodziców" częściej niż inni trzymali swoich pupili wyłącznie w domu, a ich ulubionymi rasami były border collie, wyżeł węgierski krótkowłosy, bokser i jamnik. Ci, którzy trzymali psy wyłącznie ze względu na towarzystwo, preferowali rasy takie, jak mudi (należą do psów pasterskich), cocker spaniel angielski i labrador retriever. Ta grupa osób spędzała też mniej czasu na co dzień ze swoimi pupilami. To przeważnie starsi właściciele psów niż z dwóch pozostałych grup.
Naukowcy nie zaobserwowali związku miedzy rolami przypisywanymi psom przez właścicieli a częstszym występowaniem u pupili problemów behawioralnych, jak np. pogoń za zwierzętami, terytorialność, nadmierne ekscytowanie się czy strach przed nowymi rzeczami lub sytuacjami. Takie problemy mogą wynikać z nieodpowiednich metod stosowanych w opiece nad psem i są uważane za wskaźniki jego dobrostanu. Wydaje się zatem, że przypisywanie psom ludzkich ról nie wpływa negatywnie na ich dobrostan.
Badacze zaobserwowali pokoleniową zmianę w postrzeganiu relacji właścicieli z psami. Młodsi właściciele tworzą silniejsze więzi emocjonalne ze swoimi psami i częściej niż poprzednie pokolenie nazywają je swoimi "dziećmi".