15 listopada odbyła się premiera albumu "30 lat Agnieszki Chylińskiej. Kiedyś do Ciebie wrócę". W rozmowie z Radiem RMF24 artystka przyznała, że jest bardzo szczęśliwa z wydania koncertowego krążka. "To jest tak ogromna nagroda dla człowieka, który zajmuje się muzyką 30 lat" – powiedziała. Piosenkarka opowiedziała o trudnych początkach muzycznej drogi i wielkiej sile, którą czerpie z kontaktu z publicznością.
Album koncertowy "30 lat Agnieszki Chylińskiej. Kiedyś do Ciebie wrócę" podsumowuje trzy dekady aktywności muzycznej gdańskiej artystki. Jej fani zgodnie przyznają, że "Chylińska się nie zmienia". Piosenkarka dalej umie porywać tłumy i dawać z siebie wszystko.
Jestem bardzo szczęśliwa, że ta płyta ujrzała światło dzienne, mówię o płycie koncertowej. To jest tak ogromna nagroda dla człowieka, który zajmuje się muzyką 30 lat, śpiewa dla ludzi (...). Na tej płycie ludzie śpiewają moje piosenki. To jest coś pięknego. Myślę, że o tym marzy każdy, kto bierze się za muzykę - przyznała artystka w Radiu RMF24.
Agnieszka Chylińska wskazała, że "zawsze jej zależało", a muzyka była głównym sensem jej życia. Decyzję o pójściu tą drogą podjęła w wieku 17 lat, a dzisiaj, mając ich 48, kontynuuje swoją ścieżkę.
Dziennikarz RMF24 zapytał artystkę, jakie było to muzyczne trzydziestolecie?
Bardzo różne. Od momentu ogromnej walki o wiarygodność, kiedy zaczynałam w zespole O.N.A., kiedy było bardzo ciężko. To nie było takie proste wyjść w latach 90., kiedy na rynku funkcjonowały tak genialne dziewczyny, jak Kasia Nosowska z zespołem Hey, jak Edyta Bartosiewicz, jak Kasia Kowalska i nagle ty jesteś tym kolejnym nazwiskiem dziewczyny, która śpiewa mocniej - przyznała Agnieszka Chylińska.
Piosenkarka dodała, że debiut "rodził się w bólach".
Chciałam być kochana za śpiewanie - przyznała, wskazując, że relacje z publicznością są dla niej bardzo ważne.