Prokuratura Okręgowa w Warszawie rozpoczęła postępowanie wyjaśniające ws. zawiadomienia o stanie prezydenckiej rezydencji w Klarysewie. W jego ramach ma zostać przesłuchany przedstawiciel zawiadamiającej o sprawie kancelarii prezydenta.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie rozpoczęła postępowanie wyjaśniające ws. zawiadomienia o stanie prezydenckiej rezydencji w Klarysewie. W jego ramach ma zostać przesłuchany przedstawiciel zawiadamiającej o sprawie kancelarii prezydenta.
Rezydencja prezydencka w Klarysewie /Leszek Szymański /PAP

O wszczęciu postępowania sprawdzającego, w ramach którego bada się, czy zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa, poinformował rzecznik tej prokuratury Przemysław Nowak. W środę rano prezydencki minister Andrzej Dera mówił w RMF FM, że kancelaria Andrzeja Dudy zdecydowała się zawiadomić prokuraturę po zakończeniu inwentaryzacji majątku kancelarii prezydenta w obiektach w Ciechocinku, Klarysewie, Promniku i Wiśle. Dodawał, że zawiadomienie dotyczy nieprawidłowości gospodarowania majątkiem przez kancelarię Bronisława Komorowskiego, w tym przekroczenia uprawnień, poświadczenia nieprawdy i podejrzenia o przywłaszczenie niektórych rzeczy.

Zawiadomienie, skierowane początkowo do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście Północ, trafiło do prokuratury okręgowej i tam rozpoczęto postępowanie wyjaśniające. W dokumencie wskazano na podejrzenie poświadczenia nieprawdy w dokumentach, przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych oraz przywłaszczenia rzeczy ruchomych wchodzących w skład majątku Skarbu Państwa - Kancelarii Prezydenta RP.

Z zawiadomienia wynika, iż mogło dojść do likwidacji majątku w sposób niezgodny z obowiązującymi procedurami, co rodzi wątpliwości, czy likwidacja ta w rzeczywistości miała miejsce czy też rozporządzono składnikami mienia w sposób sprzeczny z prawem. Wskazano m.in. na podejrzenie poświadczenia nieprawdy w dokumentacji potwierdzającej protokolarne zniszczenia niektórych składników majątku, gdyż w rzeczywistości wymienionych w ww. dokumentacji składników nie zniszczono, a rozporządzono nimi w inny sposób - poinformował prok. Nowak.

Kodeks postępowania karnego stanowi, że postępowanie sprawdzające powinno się zakończyć w ciągu 30 dni (termin może ulec wydłużeniu). W tym czasie prokuratura zamierza przesłuchać - jako zawiadamiającego - przedstawiciela Kancelarii Prezydenta. Później zapadnie decyzja, czy wszcząć śledztwo w sprawie, czy też tego odmówić.

Dera powiedział, że dokumentacja, którą otrzymała kancelaria prezydenta Dudy ws. majątku rezydencji w Klarysewie jest "tak skandaliczna, że tego nie można zostawić bez sprawdzenia przez prokuraturę".

Dodał, że według dokumentacji dotyczącej likwidacji składników majątkowych w tej rezydencji "zlikwidowany" został m.in. dwuletni telewizor. Wśród innych przedmiotów Dera wymienił niespełna roczny ekspres do kawy.

Prezydencki minister nie zgodził się z argumentacją Jacka Michałowskiego - szefa kancelarii prezydenta Komorowskiego, który przekonywał wcześniej, że budynek w Klarysewie w 2010 i 2011 r. nie nadawał się do użytku oraz przyjmowania przedstawicieli innych państw i usunięto stamtąd zniszczony, nienadający się do użytku sprzęt.

Zgłosiliśmy to do prokuratury, to powinno być wyjaśnione, ponieważ w głowie się nie mieści normalnego obywatela Polski, żeby dwuletni telewizor LCD uznawać za zgniły i likwidować - powtórzył Dera dodając, że kancelaria prezydenta Dudy chce uczciwego i rzetelnego przejęcia majątku po kancelarii prezydenta Komorowskiego.

W przygotowanym przez kancelarię Dudy raporcie otwarcia znalazły się zarzuty pod adresem kancelarii Komorowskiego - m.in. nieuzasadnione wydatki, możliwość zniszczenia lub przywłaszczenia mienia należącego do Kancelarii Prezydenta.

(mal)